Przed startem ligi szkoleniowiec gości Dominik Nowak był pełen optymizmu.
- Pracowaliśmy solidnie, więc efekty na pewno przyjdą. Do Katowic nie pojedziemy na ścięcie, a po punkty - mówił przed delegacją na Śląsk opiekun suwalczan.
Zmontowana na nowo ekipa z Suwałk (przybyło 9 zawodników, a ubyło aż 12), od pierwszych minut podjęła równorzędną walkę z faworyzowanym rywalem. W początkowych fragmentach katowiczanie starali się zdominować grę, a biało-niebiescy czekali na okazję do wyprowadzenia skutecznej kontry.
W pierwszej połowie oba zespoły stworzyły kilka dogodnych okazji. Po stronie gospodarzy najbliższy szczęścia był Eryk Sobków, ale z mocnym strzałem napastnika “Gieksy” poradził sobie bramkarz przyjezdnych Hieronim Zoch, parując piłkę na słupek.
W Wigrach aktywny był Kamil Adamek, który w 15. minucie groźnie uderzył w krótki róg, jednak na posterunku był Sebastian Nowak.
- Sytuacje mnożyły się po obu stronach. Jak na warunki pierwszoligowe, spotkanie stało na dość wysokim poziomie - komentuje trener suwalczan.
Po zmianie stron to biało-niebiescy częściej gościli na połowie przeciwnika. W 61. minucie doskonałe podanie z głębi pola otrzymał Adamek, a następnie w swoim stylu wyprzedził defensorów, minął golkipera i trafił do pustej bramki.
Po stracie gola gospodarze ruszyli do ataku, ale ani razu nie byli w stanie zagrozić przyjezdnym.
- Moi piłkarze wykazali się dużą mądrością. Kontrolowaliśmy mecz i nie daliśmy już dojść katowiczanom do głosu - podsumowuje Nowak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?