MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mecenas Witold Dorożyński. Nadprezydent miasta

Andrzej Lechowski dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku
Mecenas Witold Dorożyński. Ze zbiorów Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.
Mecenas Witold Dorożyński. Ze zbiorów Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.
Odnosi się wysoce nietaktownie, obraźliwie i pogardliwie. Potrafi doprowadzić do takiego stanu, gdzie kończy się równowaga umysłu i zaczyna się czynna reakcja - skarżyli się na radnego Dorożyńskiego pracownicy magistratu.

We wspomnieniach mojej rodziny zachowała się postać mecenasa Witolda Dorożyńskiego. W jego kancelarii mieszczącej się przy ulicy Czackiego 2, moja babka w lipcu 1929 roku rozpoczęła aplikację adwokacką. Opowiadała, że Dorożyński był postrachem swoich kilku aplikantów, często wpadał w szał i wtedy papiery fruwały po kancelarii. Z kolei moja mama, która Dorożyńskiego poznała już po wojnie, zapamiętała, że "był to niski zasuszony staruszek z głęboką szramą na twarzy. W prezencie ślubnym ofiarował nam dużą, oprawioną w szerokie ramy reprodukcję obrazu Arnolda Böecklina ,,Frühlngstag". Co jakiś czas przychodził sprawdzać, czy obraz wisi. Podobno ten sam obraz ofiarował już wcześniej innym parom, ale zabierał go, jeśli nie był eksponowany".

Muzealne skłonności nakazują mi dodać, że ten szwajcarski artysta namalował go w 1883 roku i dzieło pokazywane jest obecnie w Kunst Museum Bern. Popularny widok doczekał się wielu reprodukcji w tym i na pocztówkach. Reprodukcja podarowana przez Dorożyńskiego 60 lat temu jest dziś jedną z ciekawych pamiątek po białostockiej międzywojennej palestrze. Ciekawej, bo przecież sama postać Witolda Dorożyńskiergio wzbudzała zaciekawienie. Jego gwałtowne usposobienie nie pozwalało mu koncentrować się wyłącznie na pracy zawodowej. Pchnęło go w wir lokalnej polityki.

Jesienią 1927 roku ogłoszone zostały wybory do samorządu miejskiego. Jego mijająca kadencja doprowadziła do dużych rozłamów środowiska, które dotychczas sprawowało władzę, a któremu przewodził Feliks Filipowicz - przewodniczący rady i prezydent Bolesław Szymański. Wokół nich zgromadziła się grupa znanych w mieście postaci. Byli wśród nich lekarze: Konrad Fiedorowicz, Władysław Kwapiński, Witold Bajankiewicz, przemysłowcy: Roman Wieczorek i Jan Kucharski, bankowiec Witold Kościa. Stworzyli oni Komitet Konsolidacji Sił Polskich. Na jego czele stanął dr Zygmunt Siemaszko i znany adwokat Reinhard. W opozycji do Komitetu powstał Polski Komitet Wyborczy Pracy Gospodarczej, do którego wstąpił Dorożyński. W listopadzie 1927 roku powołano w mieście kilkanaście różnych komitetów. Połowę z nich stanowiły ugrupowania żydowskie, które z dużą aktywnością rozpoczęły agitację przedwyborczą. Białystok stał się areną zaciekłej walki politycznej.
Skandalem tej kampanii było to, gdy na początku grudnia ogłoszono, że "czerwone kruki zleciały się na żer. Komuniści ośmielili się wystawić swoją listę przy wyborach do rady miejskiej". Reakcja była błyskawiczna. Główna Komisja Wyborcza unieważniła komunistyczną listę, a członków komitetu aresztowano, podając w oficjalnym komunikacie, że "wszyscy jej kandydaci na radnych są notorycznymi komunistami".

Wybory odbyły się 11 grudnia. W ich wyniku Witold Dorożyński został radnym miejskim. Z jego Komitetu do rady weszli też znany adwokat i dziennikarz Władysław Olszyński, działacz oświatowy i dyrektor szkoły podstawowej nr 1 Michał Motoszko oraz A. Kluge.

Na początku 1928 roku rada ukonstytuowała się. W wyniku podziału funkcji Dorożyński został przewodniczącym komisji rewizyjnej. Nie trzeba było długo czekać na skutki tej nominacji. Już na początku 1929 roku komentowano w Białymstoku działalność mecenasa, którą opisał ogólnopolski dwutygodnik "Pracownik Samorządowy". Określono w nim porywczego mecenasa mianem nadprezydenta miasta. Opisano jak "od dłuższego czasu przeprowadza rewizję poszczególnych wydziałów Magistratu m. Białegostoku". Nie kwestionowano zasadności kontroli. Sprzeciw budził sam Dorożyński, który wśród urzędników wywoływał "ferment, wzburzenie i rozgoryczenie". Pisano, że "Pan Dorożyński w stosunku do pracowników miejskich odnosi się wysoce nietaktownie, obraźliwie i pogardliwie. Potrafi on doprowadzić pracownika do takiego stanu, gdzie kończy się równowaga umysłu i zaczyna się czynna reakcja. Nadużywa on swego stanowiska członka komisji rewizyjnej w celu wywierania nacisku na poszczególnych pracowników miejskich dla uzyskania osobistych pośrednich korzyści, nie cofając się nawet przed wyraźnemi pogróżkami, o ile ten pracownik do jego żądań nie stosuje się. Imputuje sobie władzę jakiegoś nadprezydenta miasta, proponującego nieistniejące jeszcze w magistracie posady poszczególnym urzędnikom. Zdarzały się nawet i takie wypadki, że pracownik miejski doprowadzony do ostateczności nietaktownym postępowaniem p. Dorożyńskiego woli rzucić posadę niż mieć z nim cośkolwiek wspólnego".

Całą sprawą zajęła się rada miejska. W obronie mecenasa zjednoczyli się radni polscy. O dziwo przyłączyli się do nich niektórzy radni żydowscy. Jednak i tak przeważały głosy zaatakowanych przez Dorożyńskiego urzędników reprezentowanych w radzie przez zarząd miasta. Na domiar złego do kancelarii adwokackiej na Czackiego zaczęły napływać anonimy z pogróżkami. Nad całą sytuacją wyraźnie nie panował przewodniczący rady, profesor Seminarium Nauczycielskiego Roman Młyński. Wybawieniem dla Dorożyńskiego okazała się nowa awantura wywołana przez radnego Flomenbauma i mecenasa Olszyńskiego. Doszło w niej do skandalicznych ekscesów. Pisałem o tym niegdyś. Więc tylko przypomnę, jak jednej z radnych w ferworze największego zamieszania wzniósł bojowy okrzyk:"bić Flomenbauma, walić go w mordę", po czym w ruch poszły kałamarze, krzesła, a jeden z radnych nawet dobył rewolweru.

Tak skonfliktowaną radę rozwiązano w 1932 roku. Mecenas Dorożyński znów mógł zająć się wyłącznie swoimi aplikantami.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny