Łosie chodzące po Białymstoku wpisały się już w panoramę miasta. Chodzą po ścieżkach rowerowych, na poboczach dróg. Jednak coraz częściej zaczynają korzystać z jezdni. Pod koniec sierpnia na ulicę Popiełuszki wbiegł łoś, który uderzył w nadjeżdżający samochód.
- Byłem w szoku, nie wierzyłem w to, co się właśnie stało - mówi Adam Zdanowicz, kierowca auta.
Podobna sytuacja miała miejsce 19 września, także na ulicy Popiełuszki.
- W niedzielę po godzinie 19 przebiegający łoś wpadł na auto. Straż miejska stwierdziła, że przez ul. Popiełuszki przebiega szlak migracji łosi - opowiada Eugeniusz Moroz, świadek zdarzenia.
Czytaj też: Pałac Branickich. Łoś kąpał się w stawie (wideo)
- Łosie w okresie jesiennym są bardzo pobudzone przez hormony. Zaczyna się bukowisko, ich okres godowy, dlatego zaczynają się intensywnie przemieszczać - wyjaśnia prof. dr hab. Mirosław Ratkiewicz z Wydziału Biologiczno-Chemicznego Uniwersytetu w Białymstoku. - Zwierzęta te nie boją się samochodów.
W okresie jesienno-zimowym oraz wiosennym migracja łosi do miast będzie wzmożona, ponieważ w mieście temperatury będą łagodniejsze.
Czytaj też: Ul.Świętokrzyska. Łoś w biały dzień biegał po mieście (wideo)
Migrujących łosi nie da się powstrzymać. Budowanie ścian przy drodze tylko utrudni im przejście.
Czytaj dalej na następnej stronie
Zobacz też:
Według profesora populacja łosi nie przekłada się na liczbę wypadków. Podaje przykład. W Puszczy Augustowskiej, mimo że łosi jest zdecydowanie więcej, rzadko występują tam tego typu wypadki.
Jednak w mieście ulic jest więcej. - Mimo, że Popiełuszki jest drogą trzypasmową, to widoczność na boki jest ograniczona. Pobocze i środkowy pas zieleni jest zarośnięty wysokimi krzakami - przyznaje pan Eugeniusz
Zadbane, wykoszone pobocza pozwolą uniknąć wypadków, ponieważ kierowca szybciej dostrzeże nadbiegającego łosia. Bardzo ważną rolę odgrywa też edukacja. - Kampania „Jedź ŁOŚtrożnie” przynosi efekty. Ludzie są bardziej świadomi zagrożenia - przyznaje prof. Mirosław Ratkiewicz.
W przypadku kolizji z łosiem strat nie pokrywają instytucje państwowe. Jeśli szkody dotyczą upraw rolnych, rolnik ma prawo ubiegać się o zwrot kosztów ze strony koła łowieckiego.
- Łosie objęte są ochroną prawną, nie można na nie polować. Dlatego nie możemy nic z tym zrobić - mówi Jarosław Krawczyk z Lasów Państwowych w Białymstoku. - Trzeba zachować ostrożność. Warto informować innych kierowców o tym, że gdzieś przy drodze znajdują się łosie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?