Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz wypisuje recepty, w aptece ich nie akceptują

Magdalena Kuźmiuk [email protected] tel. 85 748 95 12
Lekarz stwierdził, że skoro w dowodzie nie mam zameldowania, to na recepcie nie wpisze mi adresu. Przez to nie mogłem kupić leków. Dlaczego brak meldunku sprawia, że jestem traktowany jako osoba gorszej kategorii? - pyta Andrzej Arendt.
Lekarz stwierdził, że skoro w dowodzie nie mam zameldowania, to na recepcie nie wpisze mi adresu. Przez to nie mogłem kupić leków. Dlaczego brak meldunku sprawia, że jestem traktowany jako osoba gorszej kategorii? - pyta Andrzej Arendt. Anatol Chomicz
Białostoczanin Andrzej Arendt opowiada, że dwa razy chodził do lekarza, by wypisał mu recepty na leki. Nie udało się. Raz na recepcie było zbyt dużo skreśleń, za drugim razem lekarz nie wpisał adresu zamieszkania chorego.

Sugerowałem lekarzowi, by wpisał adres, pod którym obecnie mieszkam, ale on stwierdził, że skoro w dowodzie osobistym nie mam zameldowania, to na recepcie nie wpisze mi adresu. Przez to nie mogłem wykupić leków. Dlaczego brak meldunku sprawia, że jestem traktowany jako osoba gorszej kategorii? - pyta Andrzej Arendt.

I na dowód swoich słów pokazuje dwie recepty na kilka różnych leków, wystawione przez lekarza na oddziale chorób wewnętrznych o profilu kardiologicznym Szpitala Miejskiego w Białymstoku. Nad peselem jak wół figuruje: "brak zameldowania".

- Nigdy nie spotkałem się z taką sytuacją, więc nie wiedziałem, że to będzie jakiś problem. Lekarz powinien wiedzieć, jak wypisać receptę, od tego między innymi jest - dodaje pan Andrzej.
Uzupełnia, że w sprawie kłopotliwych recept chodził do lekarza - stażysty, jak się okazuje - dwukrotnie. - Przy wypisie ze szpitala lekarz tak pokreślił receptę, że w aptece odmówili wydania leków z przysługującą zniżką. Poszedłem drugi raz, przepisał leki na nowo. I znów się okazało, że źle - opowiada pacjent.

Skarży się, że nie da rady biegać za lekarzem, by w końcu otrzymać dobrze wypisaną receptę. - Jestem chory. Mam kardiomiopatię rozstrzeniową, miażdżycę, cukrzycę. A organizm wydolny tylko w 51 procentach - wylicza pan Andrzej.

Małgorzata Jopich z podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia zaznacza, że każde skreślenie, poprawka na recepcie powinno być autoryzowane - to znaczy potwierdzone pieczęcią i podpisem lekarza wystawiającego receptę. - Jeśli chodzi o adres pacjenta, to na recepcie powinien być podany adres miejsca zamieszkania, a nie zameldowania - podkreśla Małgorzata Jopich.

Przyznaje, że w sytuacji pana Andrzeja lekarz powinien wpisać adres, pod którym obecnie ten pacjent mieszka.

O ocenę tej sytuacji zapytaliśmy Krzysztofa Teodoruka, dyrektora szpitala miejskiego, w którym to leczył się Andrzej Arendt. - Dlaczego ten pacjent nie przyszedł do mnie, skoro skarży się na lekarza z mojego szpitala? Nie było go. Niech przyjdzie i pokaże receptę. Wtedy będę mógł porozmawiać z tym lekarzem, dlaczego popełnia błędy, a temu kto go nadzoruje powiedzieć, żeby go przypilnował - mówi Teodoruk.
Pan Andrzej przyznaje z kolei, że już nie pójdzie po ponowne przepisanie recept. Pokpiwa, że oprawi je w ramkę i powiesi na ścianie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny