Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia - Jagiellonia Białystok 1:2. Coś nieprawdopodobnego! Białostoczanie zdobyli twierdzę Gdańsk

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Taras Romanczuk miał wielki wkład w zwycięstwo Jagiellonii
Taras Romanczuk miał wielki wkład w zwycięstwo Jagiellonii jagiellonia.pl
Czyż piłka nożna nie jest piękna i zaskakująca? Jagiellonia przegrywa u siebie 1:2 z ostatnim w tabeli PKO Ekstraklasy Górnikiem Łęczna i jedzie do Gdańska na starcie z będącą w gazie Lechią, która w tym sezonie u siebie jeszcze nie przegrała. I co się stało? Białostoczanie odczarowali twierdzę rywali, pokonując ich 2:1.

Po przegranym spotkaniu z Łęczną trener Ireneusz Mamrot przemeblował zespół. W obronie Błażeja Augustyna zastąpił Bogdan Tiru, w środku pola Przemysława Mystkowskiego - Martin Pospisil. Na ławkę rezerwowych trafił Paweł Olszewski, a rolę młodzieżowca spełniał Bartosz Bida. Wreszcie w bramce po chorobie pojawił się Pavel Steinbors, a Xavier Dziekoński, który najbardziej zawalił mecz z Górnikiem, w ogóle do Gdańska nie przyjechał.

- Xavier było ostatnio pod dużą presją i postanowiliśmy, że powinien odpocząć - tłumaczył przed kamerami Canal + Sport szkoleniowiec Żółto-Czerwonych.

Pierwsza połowa to upadki i wzloty Tarasa Romanczuka. Kapitan Jagiellonii już na początku złapał żółtą kartkę, która eliminuje go z meczu z Rakowem Częstochowa, potem strzelił gola, a na koniec sprokurował rzut karny, po którym Lechia wyrównała. Ale po kolei.

Już w 5. minucie mogło być 1:0 dla gospodarzy ale Michał Pazdan odbił nogą strzał z niewielkiej odległości Bartosza Kopacza. Białostocki minister obrony w początkowych fragmentach popisał się jeszcze kilkoma znakomitymi interwencjami, ratując gości w trudnych sytuacjach.

Lechia najgroźniejsza była przy rzutach rożnych. Nie udało się Kopaczowi, a po nim także lkay Durmuş znalazł się w dobrej sytuacji, jednak chybił. Z czasem Jagiellończycy oddalali grę od własnego pola karnego i coraz bardziej panowali nad sytuacją. Rywale nie atakowali już z takim rozmachem, a do tego zaczęli popełniać proste straty.

Żółto-Czerwoni kilku akcji po przechwytach nie wykorzystali, bo zabrakło wykończenia, ale w końcu dopięli swego. W zamieszaniu po rzucie rożnym Dusan Kuciak obronił uderzenie Fedora Cernycha, ale był bezradny przy poprawce Romanczuka. Szok w Gdańsku! Niepokonana u siebie Lechia przegrywała 0:1 z dołującą w ostatnich występach Jagą.

Niestety, tak radośnie dla przyjezdnych było do ostatnich sekund pierwszej połowy, w których białostoczanie niemal już tradycyjnie stracili gola. Romanczuk spóźnił się z interwencją i sfaulował Flavio Paixao, który sam wymierzył sprawiedliwość z 11 metrów.

- Szkoda, bo ten rzut karny był niepotrzebny. Mogliśmy spokojnie prowadzić do przerwy, a znów straciliśmy bramkę - ocenił przed telewizyjnymi kamerami Bida.

Młodzieżowiec Jagiellonii stał się bohaterem początków drugiej odsłony. Akcja Żółto-Czerwonych była znakomita. Rozpoczęło się od dalekiego przerzutu Israela Puerto, do którego tuż przy linii końcowej doszedł Tomas Prikryl. Pierwsze podanie Czecha zablokowali obrońcy, ale druga próba była już idealna i Bida technicznym strzałem piętą pokonał Kuciaka.

Niewiele brakowało, by za moment Bida cieszył się z kolejnego trafienia. Tym razem futbolówkę sprezentowali mu gdańscy defensorzy. Napastnik Jagi stanął oko w oko z Kuciakiem, ale golkiper gospodarzy odbił futbolówkę twarzą. Szkoda, bo po tym ciosie, przy tak dobrze zorganizowanych w obronie rywalach, Lechia prawdopodobnie już by się nie podniosła.

A tak w ostatnich fragmentach zrobiło się bardzo nerwowo i omal nie doszło do wyrównania. Na szczęście najpierw Łukasz Zwoliński trafił piłką w słupek, a tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego Stejnbors odbił futbolówkę na poprzeczkę i można było fetować niespodziewane, ale zasłużone zwycięstwo.

WYNIK
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 1:2 (1:1).
Bramki: 0:1 - Romanczuk (35), 1:1 - Paixao (45-karny), 1:2 - Bida (54).
Żółte kartki: Pietrzak, Kubicki, Kałuziński - Romanczuk, Přikryl.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Lechia: Dusan Kuciak - Bartosz Kopacz, Kristers Tobers (78. Mateusz Żukowski), Mario Maloca, Rafał Pietrzak, İlkay Durmuş, Jarosław Kubicki, Jan Biegański (50. Jakub Kałuziński), Maciej Gajos (64. Marco Terrazzino), Joseph Ceesay (63. Kacper Sezonienko), Flavio Paixao (64. Łukasz Zwoliński).
Jagiellonia: 1. Pavels Steinbors - Tomas Prikryl, Bogdan Țîru, Israel Puerto, Michał Pazdan, Bojan Nastić, Michał Nalepa (70. Przemysław Mystkowski), Martin Pospisil, Taras Romanczuk, Fedor Cernych (78. Michał Żyro), Bartosz Bida (70. Karol Struski).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny