Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupcy się targują

Martyna Tochwin [email protected]
Sokólscy kupcy nie mają powodów do radości. Wciąż nie doszli do porozumienia z władzami miasta co do swojej dalszej
Sokólscy kupcy nie mają powodów do radości. Wciąż nie doszli do porozumienia z władzami miasta co do swojej dalszej fot. Martyna Tochwin
Z ostrą krytyką sokólskich radnych spotkała się decyzja burmistrza w sprawie wypowiedzeń gminnych lokali kupcom.

- To niegodne zachowanie - grzmieli miejscy rajcy.

Sprawa dotyczy wypowiedzeń, jakie otrzymało ponad sześćdziesięciu przedsiębiorców wynajmujących gminne lokale w Sokółce. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej przedstawili protest w tej sprawie.
Kupcy nie chcą pogodzić się z tym, że z dnia na dzień gmina próbuje pozbawić ich środków do życia.
- Protestujemy przeciwko tym wypowiedzeniem. Nasze sklepy i prowadzone działalności to jedyne nasze źródło utrzymania. Nie rozumiemy sytuacji, w której się znaleźliśmy - mówiła w imieniu kupców Danuta Hrynkiewicz z Salonu Optycznego.
Największy żal kupcy mają dlatego, że w lokale włożyli mnóstwo pieniędzy. Remontowali bowiem zniszczone budynki z własnych środków.
- Większość naszych lokali była w stanie nie nadającym się do użytku. Porobiliśmy remonty, podnieśliśmy ich standard i dalej chcemy je użytkować - podkreślała Danuta Hrynkiewicz.
- Większość z was zrobiła te remonty przy partycypacji Zakładu Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej - odpowiadał Piotr Bujwicki, zastępca burmistrza Sokółki.

Potrzebne aneksy

W sprawie lokali najemcy już kilkakrotnie spotykali się z władzami miasta. Kupcy chcą negocjować ceny wynajmu, a nie tak jak chce gmina - stawać do przetargów. Jednak zdecydowanie przeciwko takiej opcji protestuje Piotr Bujwicki.
- Negocjacje czynszów i warunków umowy wyklucza ustawa - tłumaczył.
Jednak po stronie kupców zdecydowanie opowiedzieli się radni. Ich zdaniem należy cofnąć wypowiedzenia i rozpocząć negocjacje.
- Może rzeczywiście niektóre czynsze były za niskie. Jednak zamiast dawać wypowiedzenia, trzeba byłoby rozpocząć rozmowy - przekonywał radny Łukasz Moździerski. - Przecież ci ludzie dbali o te lokale, właściwie nimi zarządzali.
- Najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie aneksów do umów. Tutaj potrzebna jest normalna rozmowa, a nie ambicja - dodał Jan Zabłudowski, przewodniczący Rady Miejskiej.

Gmina będzie się bogacić

Wśród kupców, którzy otrzymali wypowiedzenie są tacy, którzy za metr swego lokalu płacą zaledwie kilka złotych. Nowe przetargi miałyby ujednolicić ceny lokali w mieście. Radni zarzucają jednak burmistrzowi, że chce wzbogacić gminną kasę kosztem mieszkańców.
- Dlaczego gmina chce podwyższyć swój budżet kosztem mieszkańców? Jak to się dzieje, że ludzie włożyli w te lokale mnóstwo pieniędzy, a wy teraz im wymawiacie te pomieszczenia? - pytał radny Jarosław Panasiuk.
Piotr Bujwicki tłumaczył, że wszystkiemu winne jest zarządzenie burmistrza z grudnia 2005 roku.
- W zarządzeniu jest określone, że nowe opłaty obowiązują od nowych umów. Po tym zarządzeniu wszystkie umowy tymczasowe powinny były zostać wypowiedziane. To się rozumie samo przez się - wyjaśniał Piotr Bujwicki.

Nadzieja na rozwiązanie

Radni nie szczędzili słów krytyki w kierunku burmistrza.
- To jest kolejny przykład "wkręcania śruby“ naszym lokalnym przedsiębiorcom - mówił Wojciech Klicki.
Burmistrz Małachwiej zapewnił, że gmina dalej będzie prowadzić rozmowy z kupcami. Ma nadzieję, że uda się wypracować rozwiązanie korzystane dla obu stron.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny