MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto dopłaci do Wodnika?

Jerzy Sołub
Czy będzie podwyżka biletów na Miejskiej Pływalni "Wodnik"? Na razie nie wiadomo, ale nie jest to wykluczone.
Czy będzie podwyżka biletów na Miejskiej Pływalni "Wodnik"? Na razie nie wiadomo, ale nie jest to wykluczone. Fot. Krzysztof Grodzki
Dotacje. Bielscy radni zgodzili się na podwyższenie dotacji do biletów na miejską pływalnię o... jeden grosz: z 5,69 zł w ubiegłym roku do 5,70 zł obecnie. To o wiele za mało, aby pokryć koszty funkcjonowania basenu.

Czy okaże się, że w tym roku amatorzy pływania będą musieli więcej zapłacić za bilet wstępu na miejską pływalnię? Sprawa nie jest przesądzona, ale wiele wskazuje na to, że faktycznie może do tego dojść.

- Z naszych obliczeń wynika, że dotacja do średniej ceny biletu powinna wynosić w tym roku 5,92 zł - mówi Władysław Kuczyński, dyrektor "Wodnika". - Wówczas zostałyby pokryte wszystkie koszty funkcjonowania basenu.

Tymczasem rada miejska zdecydowała, że dołoży do średniej ceny biletu 5.70 zł. To o grosz więcej niż w ubiegłym roku, ale rachunek jest prosty - i tak zabraknie dwudziestu dwóch groszy.

Zmotywować dyrektora

Rada miasta podczas ostatniej sesji stwierdziła, że dyrektor basenu powinien wykazać się większą inicjatywą w pozyskiwaniu klientów i ostatecznie zwiększyła dotację o jeden grosz. Czy to była forma motywacji dyrektora "Wodnika" - nie wiemy.

Sam Władysław Kuczyński twierdzi, że jego możliwości rozwijania usług na basenie są ograniczone. - Nie możemy w nieskończoność poszerzać naszej oferty - mówi Kuczyński. - W tej chwili prowadzimy saunę, solarium, mamy również salę ćwiczeń i organizujemy odpłatne kursy pływania.

Zdaniem dyrektora, ta działalność przynosi niemałe zyski. - Z tego tytułu w ubiegłym roku zgromadziliśmy ponad 170 tys. złotych, co jest niemałym zastrzykiem finansowym dla "Wodnika".

Jednak radnych to nie przekonało. Uważają, że "Wodnik" może zarobić jeszcze więcej pieniędzy.

Na razie kalkulują

Jeżeli nie uda się zdobyć dodatkowych źródeł dochodu lub też nastąpi wzrost cen mediów, z których pływalnia korzysta, to może się okazać, że będziemy musieli więcej zapłacić za bilety. - Staramy się ograniczać koszty, jak tylko możemy - mówi Kuczyński. - Jednak z każdym rokiem ceny wody, ścieków, ogrzewania są wyższe. Do tego dochodzą koszty związane z eksploatacją obiektu czy chociażby opłaty dla ZAIKS-u za odtwarzanie muzyki umilającej czas na basenie. Jeśli chodzi o zużycie energii to wydaje mi się, że ograniczyliśmy je do minimum.

Będzie drożej?

Zapytaliśmy, czy tak niska dotacja będzie oznaczała podwyżkę cen biletów. - Dziś trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie - mówi Władysław Kuczyński.

Jednak nie wyklucza takiego rozwiązania. - Bielska pływalnia ma najniższe ceny biletów w całym regionie - mówi. - Są na tak niskim poziomie, że nie zapewniają funkcjonowania pływalni. Są więc dwa wyjścia. Większa dotacja, albo podwyżka.

Ewentualny wzrost cen najbardziej odczują osoby dojeżdżające tu spoza Bielska. - Nie są to jakieś ogromne grupy, ale rzeczywiście dojeżdżają do nas ludzie z Narewki, Proniewicz, Łubina Kościelnego czy Rudki. Zdarzają się również grupy zorganizowane z Hajnówki - mówi Kuczyński.

Cena biletu ulgowego to trzy złote. Czy się zmieni - dowiemy się wkrótce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny