Krzysztof Jurgiel: Wyborcy chcieli zmian. PiS było dla nich alternatywą

Kurier Poranny: Według oficjalnych wyników Prawo i Sprawiedliwość jest zdecydowanym zwycięzcą niedzielnych wyborów. Co takiego się stało, że zaufało wam tak wielu Polaków?

Poseł Krzysztof Jurgiel, prezes PiS w województwie podlaskim: Tak wyborcy ocenili rządzącą koalicję PO-PSL, wskazując na puste obietnice, korupcję i niegospodarność. Była potrzeba zmiany. Poważną alternatywę programową przedstawiło Prawo i Sprawiedliwość. Od dwóch, trzech lat przedstawialiśmy swoje propozycje, program. Tym przekonaliśmy społeczeństwo. Polacy uznali, że potrzebna jest zmiana, która doprowadzi do tego, że ludziom będzie żyło się lepiej.

Jeszcze lepszy wynik niż w kraju osiągnęło PiS w naszym regionie. To dużo ponad 40 procent poparcia. Spodziewał się Pan aż takiego sukcesu?

Krzysztof Jurgiel podczas wieczoru wyborczego Prawa i Sprawiedliwości w Białymstoku

Już przedwyborcze sondaże, sugerowały, że tak będzie. Więc się trochę z tym wynikiem oswoiłem. Robiliśmy wszystko, żeby docierać do wyborców, do wszystkich środowisk. Nasi kandydaci ciężko pracowali. Mamy też program dla województwa podlaskiego. Pokazywaliśmy, że ze strony Platformy były zaniedbania, brak realizacji ważnych zadań. Wiarygodność PO została podważona.

PiS wprowadzi do Sejmu najliczniejszą reprezentację Podlasia. Czym odwdzięczy się wyborcom?

Nie mówmy o jakimś odwdzięczaniu się. To jest powrót do tej koncepcji zrównoważonego rozwoju z lat 2005-2007. Jeśli zostanie ona przyjęta, a wierzę, że tak się stanie, to automatycznie nasze województwo zostanie wzmocnione przez działania inwestycyjne, takie jak budowa infrastruktury drogowej, rozwój obszarów wiejskich czy programy dotyczące zatrudnienia.

Czy to są te najpilniejsze zadania do wykonania w naszym regionie?

To infrastruktura i praca. To są dwa elementy, które trzeba szybko ruszyć. Chodzi przede wszystkim o Narodowy Program Zatrudnienia, na który są pieniądze, tylko trzeba je uruchomić.

To gdzie są te pieniądze?

Jest dużo pieniędzy, nawet jak rozmawiam z różnymi środowiskami, to na przykład wszyscy mówią, że nie potrzebujemy dodatkowych środków na ochronę zdrowia, tylko trzeba tymi co są racjonalnie zarządzać. Jeśli chodzi o inne źródła, to trzeba uporządkować i uszczelnić podatki. A wtedy może być nieźle.

Jedną z głównych obietnic jest 500 zł na dziecko. Kiedy zostanie spełniona?

Myślę, że już w nowym budżecie, jeśli chodzi o tę część państwową. Jeśli chodzi o tę drugą, bo przypomnę, że to mają być dwa elementy, trzeba najpierw wprowadzić specjalną oś rodzinną do unijnych programów operacyjnych. To oczywiście będzie zależało od negocjacji z Komisją Europejską. Trzeba bowiem dokonać zmiany podziału pieniędzy w tych osiach dotyczących realizacji polityki spójności. Zobaczymy w jakim czasie Komisja Europejska wyrazi na to zgodę.

Będziemy mieć przedstawicieli w nowym rządzie?

Myślę, że tak. Jeśli nawet nie ministrowie, to będą wice. Na pewno coś powinniśmy otrzymać. Mamy przygotowane osoby do pełnienia funkcji rządowych. Nazwisk nie podaję, nie chcę wchodzić w kompetencję pani Beaty Szydło.