W drugi dzień świąt (26.12.) około godz. 19 na przystanek autobusowy "Cracovia" wybiegła naga kobieta wzuwając pomocy. Krzyczała, że została brutalnie zgwałcona. 37-letnia mieszkanka Krakowa została zabrana do szpitala.
Gwałciciela poznała kilka dni wcześniej na jednym z portali randkowych. Był obywatelem Francji. Rozmawiała z nim przez Internet po angielsku. Potem dzwonili do siebie. W końcu zaproponował jej spotkanie. Twierdził, że jest w Polsce na wycieczce. Umówiła się z nim w mieszkaniu koleżanki, przy jednej z ulic niedaleko pl. Sikorskiego w Krakowie.
- Niestety, wyobrażenia kobiety o romantycznym wieczorze prysnęły jak bańka mydlana, kiedy nowopoznany mężczyzna wszedł do mieszkania - mówi Marcin Szyndler, rzecznik krakowskiej policji. - Jak ustalili policjanci z I komisariatu Policji w Krakowie, mężczyzna grożąc kobiecie nożem, dusząc i szarpiąc, zmusił ją do kilkukrotnego obcowania płciowego wbrew jej woli. Pokrzywdzonej udało się w pewnym momencie oswobodzić, wybiegła więc z mieszkania nie bacząc na to, że jest bez ubrania. Dobiegła do najbliższego przystanku MPK, gdzie pomogli jej przypadkowi przechodnie.
W tym czasie 39-letni obywatel Francji uciekł z mieszkania i pojechał do Zakopanego, gdzie wynajął pokój w pensjonacie. Już następnego dnia został zatrzymany przez krakowskich i zakopiańskich policjantów.
- 39-latek usłyszał zarzut gwałtu - dodaje Marcin Szyndler. - Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. W chwili obecnej przebywa w policyjnym areszcie. Policjanci będą wnioskować o tymczasowy areszt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?