Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Knyszyn. To był królewski zakątek na Podlasiu

Włodzimierz Jarmolik
Puszcza Knyszyńska
Puszcza Knyszyńska Andrzej Kudlewski/LGD Puszcza Knyszyńska
Rozmaici książęta, królowie, a nawet cesarze bywali u nas przejazdem, w trakcie działań wojennych, czy też z innej politycznej przyczyny.

Ostatni z Jagiellonów upodobał sobie ziemię podlaską z prywatnych powodów. Ulubionym zakątkiem króla Zygmunta Augusta było na Podlasiu miasteczko Knyszyn. Posiadał tutaj przytulny dworek, dający mu przez kilkanaście lat schronienie i wypoczynek od ciężaru spraw publicznych, które czekały zwykle na niego w Krakowie bądź Wilnie. Jak wyliczył profesor Józef Maroszek, władca ów przebywał w tym miejscu łącznie 495 dni. Bawił się polowaniami, korzystał z dorodnej stadniny koni, odwiedzał sąsiedni, rozbudowywany także przez siebie zamek w Tykocinie, no i cieszył się wdziękami wybranych dla niego kobiet.

Kiedy na początku lata 1572 r. bawiąc w Warszawie u swojej siostry Anny Jagiellonki, mocno już schorowany Zygmunt August poczuł się szczególnie źle, kazał natychmiast wieźć swojej knyszyńskiej rezydencji. Liczył, że w tym podlaskim zakątku nabierze jeszcze siły i chęci do życia. Z Warszawy królewski orszak wyjechał w drugiej połowie czerwca. Sam Zygmunt August spoczywał na specjalnym łożu na dużym wozie. Obok niego krzątało się stale kilku dworzan wypełniających skwapliwie zachcianki chorego.

Reszta świty zwykle hałaśliwa i rozdokazywana, zachowywała się tym razem cicho i spokojnie. Kiedy wielki orszak kolas i ludzi zbliżył się do Tykocina, król polecił zawiadomić o tym tamtejszego starostę, Łukasza Górnickiego. Powód był ważny. Na Mazowszu grasowała w tym czasie zaraza. Król nie chciał przenieść jej na swoje podlaskie dziedziny. Do miasta wjechał tylko on i jego najbliższe otoczenie. Jednak później, z woli samego króla, musiał Górnicki otworzyć bramę dla rodzin woźniców, masztalerzy i innych pachołków dworskich. Zaraza więc dotarła i do Tykocina.

W miasteczku nad Narwią Zygmunt August odpoczywał przez cały dzień. Choć czuł się marnie, jednak znalazł jeszcze dosyć siły, żeby w wykańczanym ciągle zamku tykocińskim odbyć rozmowę ze swoim zaufanym sekretarzem i bibliotekarzem Łukaszem Górnickim. Króla interesowała zwłaszcza sprawa miejscowego klasztoru bernardynów. Już wcześniej polecił zakonnikom wyprowadzić się ze starej siedziby, na jednej z nadnarwiańskich kęp, do nowo wzniesionego domu zakonnego w mieście. Górnicki przekazał zaraz wolę króla przeorowi bernardynów.

Z Tykocina orszak królewski skierował się ku Wiźnie. Nie zatrzymał się jednak tu długo. Władca polecił jedynie wpisać do ksiąg miejscowego sądu grodzkiego dokument nadający szlachectwo swojej ostatniej kochance, mieszczce warszawskiej, Barbarze Giżance. Miała ona w tym czasie duży wpływ na schorowanego monarchę. Po przybyciu do Knyszyna, króla ulokowano w jego ulubionej komnacie, pełnej pamiątek po ukochanej, drugiej żonie Barbarze Radziwiłłównie.

Zaraz też cierpiącym silnie Zygmuntem Augustem zajęli się nadworni medycy. Niestety, podróż z Warszawy na Podlasie nie wyszła królowi na dobre. Pojawiły się znowu silne bóle i wysoka gorączka. Choć ostatni z Jagiellonów (Zygmunt August pomimo trzech małżeństw nie doczekał potomka) pocieszał się, że nie jest jeszcze z nim tak źle, jego otoczenie przygotowane było na najgorsze.

7 lipca 1572 r. - jak pisał później Łukasz Górnicki "po spowiedzi i olej święty przyjąwszy, rozdzielił z tym światem, z niewymownym żalem nas wszystkich sług jego, którzy nie panaśmy mieli, ale dobrotliwego ojca. Lat miał, gdy umarł, 52 bez kilku niedziel".

Knyszyn, który zawdzięczał Zygmuntowi Augustowi tak wiele, pożegnał go uroczyście. Zwłoki władcy Polski i Litwy przewieziono na zamek w Tykocinie. Tutaj wszak znajdowały się wszystkie jego cenności ze słynnymi arrasami włącznie. 10 września 1573 r. odprawiono trumnę na Wawel do Krakowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny