Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kleszczele mają historyczny szlak pieszy turystyczny

Krystyna Kościewicz
- Na dziesięciu tablicach mamy ważne informacje. Każda mówi o czym innym - tłumaczy Leon Aleksiejuk, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu w Kleszczelach. Jedenasta tablica, to plan sytuacyjny - pokazuje, co gdzie jest.
- Na dziesięciu tablicach mamy ważne informacje. Każda mówi o czym innym - tłumaczy Leon Aleksiejuk, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu w Kleszczelach. Jedenasta tablica, to plan sytuacyjny - pokazuje, co gdzie jest. Krystyna Kościewicz
Projekt kosztował 18 tysięcy złotych. Kleszczele - królewskie miasto na kresach. Taką nazwę nosi pierwszy historyczny szlak pieszy turystyczny po Kleszczelach.

Rok 2013 jest rokiem szczególnym dla Kleszczel. Przypada w nim 450. rocznica nadania praw miejskich przez króla Zygmunta Starego, a także 20. rocznica przywrócenia praw miejskich.

- Na szlaku znajduje się 11 tablic - mówi Leon Aleksiejuk, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu w Kleszczelach. - Na tej w centrum, koło szkoły, przy pomniku króla Zygmunta Starego, jest mapa całego szlaku. Po drugiej stronie pomnika tablica, z której można wyczytać historię Kleszczel w pigułce, koło domu Mikołaja Podłaszczyka mówiąca o ametystowych komnatach. Poświęciliśmy tablicę panu Podłaszczykowi, bo od 60 lat jest zbieraczem ametystów. Trzecia tablica stoi przy starej przychodni, pamiętaliśmy o getcie, o gehennie części społeczeństwa żydowskiego w czasie II wojny światowej. Warto wiedzieć, że był taki czas, gdy w Kleszczelach mieszkało około 700 Żydów.

Są też tablice przy trzech cerkwiach: Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, św. Jerzego i przy św. Mikołaja, najstarszym zabytku w Kleszczelach, datowanym na rok 1560. Jest to chyba jedyny na Podlasiu budynek o takiej architekturze. Wygląda niczym wieża warowna.

Z tablicy przy firmie MJ & Company można się dowiedzieć o Holendrach, którzy zostali tu przywiezieni przez Niemców na roboty. W Kleszczelach m.in. robili regulację rzeki Nurzec, w 1942 r. wybudowali drogę Kleszczele - Dobrowoda. Koło Hładyszki, czyli Miejskim Ośrodku Kultury, turyści mogą się dowiedzieć o tradycjach garncarskich. Jeszcze w latach 70. ub. wieku Kleszczele były znane z garncarstwa. Co prawda nie ma już cegielni, nie ma garncarzy, ale są jeszcze domy z cegły kleszczelowskiej. Dziewiąta tablica stanęła przy kościele Zygmunta Burgundzkiego, a dziesiąta przy niegdyś pięknym, drewnianym dworcu kolejowym.

- Szlak pieszy powstał w ramach projektu "Kleszczele - królewskie miasto na kresach" - wyjaśnia Leon Aleksiejuk. - Cały projekt kosztował 18 tys. zł. Najważniejsze były tablice. Są po to, żeby każdy, kto tu przyjedzie, wiedział o Kleszczelach jak najwięcej.

Kleszczele to jedyne królewskie miasto w powiecie hajnowskim. Położone na szlaku łączącym Morze Bałtyckie z Morzem Czarnym, czy stołeczny Kraków z Litwą, od zawsze było bardzo ważne, pełne historii. Nie było to miasto na kresach, ale w centrum Polski, bo do ówczesnych wschodnich kresów z Kleszczel jeszcze bardzo daleko.

- Projekt powstał w Miejskim Ośrodku Kultury. Wniosek został złożony do Lokalnej Grupy Działania w Hajnówce - mówi Irena Niegierewicz, burmistrz miasta i gminy Kleszczele. - Jesteśmy miastem może malutkim, w porównaniu z innymi miastami, ale historię mamy po królewsku bogatą. Kiedyś mieliśmy prawa miejskie, 20 lat temu je odzyskaliśmy, jesteśmy z tego dumni. Kleszczele znowu się rozwijają.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny