Kleszcze atakują. I przenoszą choroby

- Winna jest pogoda - nie ma wątpliwości Lucyna Jadaluk, kierowniczka oddziału epidemiologii białostockiego sanepidu. - Łagodna zima i wilgotne lato sprawiły, że kleszczy w tym roku jest znacznie więcej. A że lubimy wypoczywać na świeżym powietrzu, łatwo jest kleszcza złapać.

Lucyna Jadaluk przypomina, że kleszcze są nie tylko w lasach, ale też w parkach, na skwerkach, na działkach. Dlatego - po pierwsze - tak ważny jest strój, w którym wychodzimy na wycieczkę. - Długie spodnie i koszula z długimi rękawami - radzi Lucyna Jadaluk.

Po drugie - przed każdym spacerem spryskajmy ciało i ubranie preparatem odstraszającym owady. - Ważne tylko, by sprawdzić, jak długo ten preparat działa - zauważa Lucyna Jadaluk. Po powrocie do domu radzi dokładnie obejrzeć całe ciało, wziąć prysznic, a ubranie wyprać.

- Jeśli okaże się, że kleszcz wbił się już w naszą skórę, to jeśli czujemy się na siłach, usuńmy go sami. Pamiętajmy tylko, żeby niczym go nie smarować. Już po wyjęciu odkaźmy tylko ukłute miejsce. Jeśli nie chcemy wyjmować kleszcza sami, trzeba odwiedzić lekarza pierwszego kontaktu - mówi Lucyna Jadaluk.

I dodaje, że najskuteczniejszą obroną przed kleszczowym zapaleniem mózgu są szczepienia. - Zachorowań jest znacznie mniej niż w czasach, kiedy szczepienia nie były jeszcze dostępne - mówi. Jednak w tym roku liczba zachorowań znacznie wzrosła. Do końca sierpnia zanotowano na Podlasiu 67 kleszczowych zapaleń mózgu. W tym samym okresie przed rokiem było ich zaledwie 35. Natomiast w całym 2015 roku zachorowało 77 osób. O wiele więcej było dwa lata temu - aż 109.

Jednak kleszczowe zapalenie mózgu to niejedyna choroba przenoszona przez te owady. Do końca wakacji sanepid odnotował też 802 zachorowania na boreliozę. Rok wcześniej było ich mniej - 693. Niestety, na boreliozę nie ma szczepionek.

Zobacz również: Jak usunąć kleszcza. Raper Te-Tris i Główny Inspektorat Sanitarny obalają mity dotyczące kleszczy