[galeria_glowna]
Ale najpierw rozbrzmiała muzyka zagrana na cztery harmonijki jednocześnie. Białostoczanin Tomek Kamiński, Michał Kielak, arcymistrz Bartek Łęczycki i Łukasz Wiśniewski na żywo dawali ognia, ale i przednie bawili się z szalejącą widownią. Wydawca płyty - Fundacja M.I.A.S.T.O. Białystok - przygotowała na ten wieczór kilka niespodzianek. Ze sceny leciały w stronę publiczności dwa wzory świetnie zaprojektowanych koszulek, w końcu harmonijkarze rzucili w tłum kilka garści harmonijek ustnych opatrzonych logo Ataku.
Ale to nie był koniec niespodzianek. W "Bad Girls" był rap Kazika w interpretacji Tomka Kamińskiego, dialogi gitarowe między Grząślewiczem a Jagusiem i szalone tańce. Nic dziwnego, że w końcu muzycy na przemian puszczali na sali bańki i pozwalali zagrać na harmonijce widowni. Było cudnie i bardzo, bardzo profesjonalnie.
Wcześniej, w kinie Forum, publiczność poruszył bezpretensjonalny występ Kajetan Drozd Acoustic Trio. Bębny traktowane miotełkami, kontrabas jako jeszcze jeden instrument perkusyjny i gitara akustyczna. I wystarczyło, by wywołać uśmiech na twarzach. Nie zachwycił hałaśliwy Latvian Blues Band. Grał sztampowo, a wchodzenie z gitarą w publiczność nie jest raczej wyrazem dobrego smaku w ostatnim czasie.
Z pewną ostrożnością wszyscy podchodzili do formacji Howlin' Bill. Jednak belgijski kwartet poraził szczerością przekazu i zdecydowanie dał najlepszy koncert spośród wszystkich czterech festiwalowych dni. Do godziny 22 w sobotni wieczór, kiedy Harmonijkowy Atak rozbił bank. Takie zakończenie festiwalu na długo zostanie w pamięci.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?