[galeria_glowna]
Przy głównym moście na zalewie Zajma w Supraślu od co najmniej kilku dni pływa zdechła krowa - zadzwoniła do nas pani Katarzyna.
Sprawdziliśmy to. Rozkładające się ciało zwierzęcia leżało w wodzie zaledwie kilka metrów od brzegu, tuż obok popularnego deptaku ciągnącego się wzdłuż kąpieliska.
- Leży tu już drugi dzień - mówi pani Katarzyna. - Już zaczyna śmierdzieć.
- Wcześniej przez kilka dni kotłowała się na jazie kilkaset metrów w górę rzeki - pokazuje pan Krzysztof, jej mąż. - W końcu podnieśli przegrodę i spłynęła tutaj.
- W tym miejscu latem jest ogrodzone kąpielisko dla dzieci - dodaje pani Katarzyna. - Nie wyobrażam sobie jak mogłabym tu puścić córeczkę.
Jej obawy nie są bezpodstawne.
- Kontakt ze skażoną wodą może zakończyć się silnym zatruciem pokarmowym, biegunką, wymiotami, które bardzo obciążają organizm, a w przypadku dzieci mogą nawet zagrozić ich życiu - mówi Joanna Piekut Inspektor Weterynaryjny z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Białymstoku. - Bakterie gnilne dostają się do organizmu przez błony śluzowe, spojówkę czy śluzówkę nosa. Ponadto mogą wystąpić objawy skórne.
Joanna Piekut dodaje, że skoro to zwierzę przez tyle dni rozkładała się w rzece zanieczyszczenie mogło objąć swoim zasięgiem duży teren.
Tymczasem mieszkańcy twierdzą, że pracownicy gminy wiedzieli o padłej krowie od kilku dni, ale zamiast ją wyłowić, szukali właściciela.
- Moja babcia pytała gospodarza, który wypasa krowy w pobliżu rzeki, czy któraś mu nie zginęła - mówi pani Katarzyna. - Twierdził, że jego krowy są całe, ale kilka dni temu dzwonili do niego z gminy z tym samym pytaniem.
A padłe zwierzę wciąż pozostawało w supraskim zalewie. Według Joanny Piekut jego wydobycie i utylizacja to koszt kilku tysięcy złotych, który powinien ponieść urząd miejski w Supraślu, jeśli nie udałoby się ustalić właściciela krowy. Po zdjęciach, które opublikowaliśmy w czwartkowy wieczór na naszej stronie internetowej, ciało zwierzęcia zniknęło następnego dnia z supraskiej plaży.
- W piątek rano wyłowiliśmy jelenia bez głowy - mówi Wiktor Grygiencz, burmistrz Supraśla. - Był spuchnięty i mógł przypominać krowę. To już siódme martwe zwierzę, które przypłynęło do Supraśla.
Dodaje, że pierwszy sygnał o krowie otrzymał w czwartek i tego samego dnia pracownicy gminy pytali gospodarzy, czy nie zginęło im bydło. Następnego dnia wyłowili jelenia i oddali do utylizacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?