Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieszy omal nie zginął na pasach. Hamujące auto sunęło po śliskiej ulicy kilkanaście metrów. Zobacz nagranie

Adrian Kuźmiuk
Adrian Kuźmiuk
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Lód na ulicy Branickiego w Białymstoku dał się we znaki kierowcom, którzy próbowali hamować przed przejściem. Niestety wielu pieszych kierując się na pasy nie zwracało uwagi na warunki panujące na drodze. W kilku przypadkach omal nie doszło do tragedii.

Dramat. Tak jednym słowem można nazwać warunki, jakie panowały w poniedziałek (15.01.2024) na wielu ulicach Białegostoku. Gęsty padający śnieg nie tylko utrudniał widoczność kierowcom, ale i był przyczyną zwiększonego ryzyka poślizgów na drogach. Tak było m.in. na ulicy Branickiego przy skrzyżowaniu ze Świętojańską.

- Czekając na żonę byłem świadkiem kilku sytuacji, w których piesi wychodzili na przejście nie rozglądając się - napisał do nas Kamil Faszczewski. - Ulica w tym miejscu była bardzo śliska i kierowcy nie mogąc wyhamować, "wślizgiwali" się na pasy, gdy piesi już na nich byli. Kilkukrotnie omal nie doszło do tragedii.

Internauta zaczął nagrywać. Po chwili na przejście wbiegł pies, a zanim wszedł mężczyzna prowadzący go na smyczy. Hamujące auto sunęło kilkanaście metrów i minęło pieszego o centymetry.

- Publikując to nagranie w sieci chciałem uświadomić ludziom jak niewiele trzeba do tragedii - pisze Kamil Faszczewski.

W swoim apelu do pieszych zamieszczonym na fanpejdżu Kolizyjne Podlasie prosi, aby rozglądali się przed wejściem na przejście, gdyż podczas takich warunków, jakie panowały tego dnia na Branickiego, nawet najlepszy kierowca nie byłby w stanie w porę się zatrzymać.

Pod filmem pojawiło się mnóstwo komentarzy:

- Idzie i nawet nie zwolni, żeby spojrzeć, czy cokolwiek jedzie, a potem się odwraca spojrzeć, co się wydarzyło - pisze Kamil.

- Piesi to, piesi tamto, a gdzie dostosowanie prędkości do warunków na drodze? Ja nie usprawiedliwiam pieszych, ale jak jest taka ślizgawica, a kierowca wie, że będzie musiał się zatrzymać (bo jest takie chore prawo), to może trzeba trochę zwolnic? - dodaje Magda.

- Jechałam tą drogą przed 19. Z prędkością około 5-7 km/h. Droga hamowania - 30 metrów - pisze Dorota.

- Jechałam tą trasą po 19:30. Droga była jednym lodowiskiem. Jadąc może z 10 km/h nie byłam w stanie wyhamować. Dosłownie. Mój samochód toczył się dalej. Wprost na panią, która nie patrząc wchodziła wprost mi pod koła. Musiałam zatrąbić, by się cofnęła... Także przepisy przepisami, ale rozsądek i myślenie trzeba włączyć, zwłaszcza w takich warunkach - dodaje Joanna.

- W takich warunkach piesi jak i kierowcy muszą uważać - kwituje Marta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny