Dziś myślę, że w sumie dobrze się stało, że zostaliśmy szkołą stowarzyszeniową. Jesteśmy niezależni, zyskaliśmy swobodę działania w organizacji szkoły. Nie musimy sztywno trzymać się kryteriów narzuconych przez burmistrza w kwestii choćby liczby nauczycieli czy łączenia klas. Wreszcie oddychamy pełną piersią - zapewnia Janusz Pawłowski, dyrektor Szkoły Podstawowej w Janowszczyźnie.
Rok temu sokólscy radni zdecydowali o przekazaniu szkoły łomżyńskiemu stowarzyszeniu Edukator. Powód? Zbyt wysokie koszty utrzymania oraz zmniejszająca się liczba dzieci.
Okazuje się, że obawy o liczbę dzieci były na wyrost. Tydzień temu w szkole w Janowszczyźnie naukę rozpoczęło 54 dzieci. To aż o sześcioro więcej niż rok wcześniej. - W samych tylko klasach I-VI liczba uczniów zwiększyła się o ośmioro. Wzrost mamy też w zerówce. Jedynie w zespole wychowania przedszkolnego przyjęliśmy w tym roku troje maluszków mniej - wylicza dyrektor szkoły.
Co ciekawe, do szkoły w Janowszczyźnie uczęszczają także dzieci spoza obwodu. Z samego tylko rejonu szkoły w Gieniuszach, do Janowszczyny przyszło w tym roku pięciu pierwszoklasistów.
- Mamy dzieci z Igrył, Maślanki, Gieniusz, Straży, Ostrówka - wymienia Janusz Pawłowski. - Czemu rodzice zapisują swoje dzieci właśnie do naszej szkoły? Widocznie nasza oferta jest lepsza.
Dodaje, że atutem szkoły na pewno jest lepszy i bezpieczniejszy dowóz dzieci do szkoły i z powrotem do domu. Uczniowie ze wsi, czekając na gimbusy muszą wychodzić na szosę. Bus szkoły w Janowszczyźnie zabiera dzieci spod domów. Do tej pory kursował jeden bus. Od tygodnia szkołę obsługują dwa. Dzięki temu czas przejazdu dzieci z domu do szkoły znacząco się skrócił. Teraz czas ich podróży to maksymalnie dwadzieścia minut.
- Mamy bardzo bogatą ofertę zajęć świetlicowych. Odnotowujemy też świetne wyniki naszych uczniów na sprawdzianie szóstoklasistów. W tym roku byliśmy najlepsi w powiecie, a w województwie zajęliśmy szóste miejsce - mówi z dumą dyrektor.
Podkreśla, że takie wyniki to efekt nowej organizacji szkoły. Planując arkusze, dyrektor nie łączy klas. Szóstoklasiści nigdy nie mają zajęć łączonych. Nie mają ich też przedszkolaki i dzieci z zerówki.
Na swoich uczniów szkoła dostaje dotację z gminy. Sporą część wydatków pokrywają też sponsorzy.
- Udało mi się pozyskać trzynastu sponsorów ze świata biznesu. To właśnie dzięki jednemu z nich, nasza szkoła może zapewnić uczniom bezpłatny dowóz do szkoły busem. Pozostali zobowiązali się i pokrywają koszty eksploatacyjne, np. tankowanie benzyny czy drobne naprawy - mówi Janusz Pawłowski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?