Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Kamiński - Książka Meldunkowa

Anna Kopeć
Jan Kamiński "Księga meldunkowa” wyd. Fundacja Sąsiedzi, Białystok 2011
Jan Kamiński "Księga meldunkowa” wyd. Fundacja Sąsiedzi, Białystok 2011
Niepozorna książka, a właściwe brulion z pożółkłymi kartkami z typowo urzędniczymi adnotacjami: imię i nazwisko, data urodzenia, wymeldowany, może kryć w sobie znacznie więcej tajemnic niż potężna saga rodzinna.

"Książka meldunkowa" jest jedną z pięciu pozycji nominowanych do 21. edycji nagrody literackiej im. Wiesława Kazaneckiego. W następnych wydaniach Obserwatora będziemy omawiać pozostałe. O nagrodę powalczy jeszcze czterech autorów: Michał Androsiuk - "Biały koń", Kamilla Przychodzień z książką "Śladami twoich stóp", Teresa Radziewicz za "Samosiejki" i Wojciech Roszkowski za "Kulki rtęci".

Jak się okazuje tak oszczędne, ręcznie pisane informacje mogą być niezwykle inspirujące.

Książkę meldunkową kilkadziesiąt lat temu obowiązkowo musiał prowadzić włodarz danej miejscowości.
Taki dokument posiadał ojciec Jana Kamińskiego, pełniący funkcję sołtysa wsi. Spisani byli w niej wszyscy mieszkańcy. Kamiński odnalazł ją w ruinach swojego domu. Ten niegdyś dokument urzędowy dał wielką inspirację do stworzenia osobliwej formuły na opowiedzenie historii niezwykłych i takich codziennych, egzotycznych i takich z wiejskiego podwórza, zza płotu. Fikcja miesza się tu rzeczywistością, teraźniejszość z przeszłością, wspomnieniami.

Narratorami są dziwaczne postaci podzielni na kilka kategorii, w zależności od tego gdzie trafili po śmierci.
I tak mamy tu nieboszczyków, niebosraków, piekłoszczyków, piekłosraków, czyścioszczyków lub czyściosraków. Flegmatyczny Chujan, natrętny Złociutki, niezłomna babcia Luda, rzeźnik Cybulka, zawadiacki Burczymuch, wiejski Don Juan, czyli listonosz Lucek - to jedni z barwniejszych bohaterów. Ich historie zachwycają swoją autentycznością i tak dobrze znaną nam podlaską mentalnością.

Przedstawiają nieistniejący już świat, który nagle ożywa, zachwyca niezwykłością, śmieszy do łez. Jan Kamiński przytacza historie pełne uroku i tragiczne, niektóre zmyślone, niektóre nawiązujące do historycznych faktów. Całość oprawił także wątkiem autobiograficznym. Próżno szukać tu jednak moralnego mędrkowania, rozczulania nad utraconym rajem dzieciństwa.

Między poszczególnymi historiami Kamiński przemyca dyskretnie kilka ważnych uwag. Nie brakuje tu nawiązań do współczesności. Autor nie słodzi, nie głaszcze. Nierzadko wytyka nasze narodowe grzechy. Nie szczędzi gorzkich słów wobec powierzchownej religijności i wypomina nędzną polaczkowatość.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny