- Otrzymałem już informację, że klub jest zdecydowany podpisać ze mną półroczną umowę z opcją przedłużenia na kolejne lata. To dla mnie olbrzymia szansa zaistnienia w ekstraklasie i mam zamiar ją wykorzystać - mówi Nowotka.
28-letni obrońca w ostatnim meczu kontrolnym ze słowackim MFK Koszyce nie tylko poprawnie spisywał się w defensywie, ale też zaliczył asystę przy bramce Grzegorza Rasiaka.
- Dostałem dobre podanie od Maćka Makuszewskiego i po prostu dośrodkowałem w pole karne. Cieszę się, że po tej akcji padł gol - tłumaczy przyszły jagiellończyk.
Pamiętał go z Otwocka
Nowotka jeszcze nigdy nie miał okazji sprawdzić się w naszej ekstraklasie. W Polsce występował jedynie na szczeblu II ligi w Starcie Otwock. Ostatnio bronił barw norweskiego czwartoligowca Hoeland IL.
- W przerwie zimowej zadzwonił do mnie Dariusz Dźwigała, z którym wcześniej grałem w Otwocku. Zaproponował mi, żebym przyjechał na pierwszy obóz Jagiellonii do Cetniewa i pokazał, co potrafię - mówi Nowotka. - Wystąpiłem tam w sparingu, usłyszałem, że klub jest mną zainteresowany i dlatego znalazłem się w kadrze na zgrupowanie w Turcji - tłumaczy.
W Side piłkarz ostatecznie przekonał do siebie sztab szkoleniowy. Zapewnia, że mimo występów tylko w niższych ligach, jest gotów sprostać wymogom ekstraklasy.
- Pracuję sumiennie, chociaż na pewno pojawiają się już lekkie przeciążenia. Ale mam za sobą grę w Norwegii, gdzie piłka jest oparta głównie na przygotowaniu fizycznym, więc intensywne treningi to dla mnie żadna nowość - mówi Nowotka.
Zanosi się również na to, że prawdziwą szansę na zaistnienie w ekstraklasie dostanie wiosną także Makuszewski, który w Jadze jest od półtora roku. Trudno w to uwierzyć, ale pochodzący ze Szczuczyna zawodnik w tym czasie nie rozegrał żadnego meczu w pełnym wymiarze czasowym.
- Nie ukrywam, że pod okiem obecnego sztabu trenerskiego odżyłem. Czuję wsparcie, wraca pewność siebie i z optymizmem patrzę w przyszłość - mówi Makuszewski.
Skrzydłowy Jagiellonii jeszcze niedawno miał zamiar odejść do łódzkiego Widzewa. Teraz jednak nie żałuje, że dał się przekonać na pozostanie na Podlasiu.
- Tworzymy naprawdę fajną i zgraną ekipę. Nie ukrywam, że bardzo mi odpowiada nowy system gry, z nastawieniem na ofensywę. Zresztą nie tylko mi, bo koledzy z drużyny też mogą to potwierdzić - przekonuje Makuszewski. - W ostatnim sparingu z Koszycami był taki moment, że złapaliśmy przeciwników i mogło skończyć się niezłym pogromem - dodaje.
Są prawdziwym zespołem
Ostatecznie żółto-czerwoni wygrali 5:3, ale niepokoi słaba końcówka, w której nasz zespół stracił trzy bramki.
- Trenerze chcieli przećwiczyć pewne warianty i trochę eksperymentowali. Ale oni doskonale wiedzą, co robią i maja nasze zaufanie, gdyż sami grali w piłkę. Już teraz zbudowali naprawdę fajną atmosferę. Na boisku jesteśmy prawdziwym zespołem, który nigdy nie odpuszcza - podsumowuje Makuszewski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?