Jesteśmy przepełnieni sportową złością i zamierzamy przerwać tę passę niepowodzeń. Tym bardziej, że ostatnio nie gramy źle, jednak marginalne elementy decydowały o tym, że zostawaliśmy bez punktów - przyznaje szkoleniowiec białostockiego zespołu.
Mecz Jagiellonia - Lech Poznań. Transmisja TV online, jak oglądać
Jagiellońćzycy po porażce z Gónikiem Zabrze 0:1 znaleźli się poniżej ósmego miejsca, ostatniego dającego grę w tzw. grupie mistrzowskiej. I choć do zakończenia sezonu zasadniczego zostało jeszcze sporo spotkań, to kolejna strata punktów może na dobre skazać ekipę z Podlasia na dolne rejony tabeli. Tym bardziej, że punkty zdobywają zespoły, z którymi białostoczanie mają rywalizować o grę w górnej części stawki.
- Nie patrzmy co będzie w razie porażki, patrzmy na to co się stanie jak wygramy - mówi Dawid Plizga, pomocnik żółto-czerwonych. - Nie dość, że ewentualne zwycięstwo podniesie morale drużyny to dodatkowo poprawi naszą sytuację w tabeli. Z tego co pamiętam, możemy awansować nawet o kilka pozycji w okolice szóstego czy siódmego miejsca. Dlatego myślimy tylko o zwycięstwie - zapewnia piłkarz Jagi.
Dzisiejszy rywal nie jest jednak idealnym na przełamanie, bo białostoczanie nie mają z nim najlepszego bilansu. W ekstraklasie (dawniej pierwszej lidze) jagiellończycy pokonali Lecha pięciokrotnie, jednak przegrywali aż 14 razy. Tylko raz w konfrontacjach obu zespołów padł remis.
- Jesteśmy już w takiej sytuacji, że nie patrzymy na to, z jakim zespołem przyjdzie nam rywalizować. To nie ma to dla nas żadnego znaczenia. Jesteśmy przygotowani na walkę z Lechem, choć zdajemy sobie sprawę, że jest to klasowy zespół. Na pewno obie drużyny czeka ciężki bój - przyznaje Stokowiec.
Do jego dyspozycji będą wracający po pauzie za kartki Jakub Tosik i Jakub Słowik. Ten ostatni prawdopodobnie zastąpi w bramce Krzysztofa Barana, choć ten dobrze wywiązywał się w ostatnich spotkaniach z roli zmiennika.
- Jeśli chodzi o obsadę bramki to nie mam żadnego dylematu. O tym, kto zagra między słupkami kibice przekonają się w dniu meczu - kwituje Stokowiec.
Szkoleniowiec Jagi nadal nie może skorzystać z kontuzjowanych Martina Barana, Rafała Grzyba, Jonatana Strausa i Jana Pawłowskiego. Do treningów z zespołem wrócił już Filip Modelski, jednak jak na razie gra tylko w rezerwach.
Po stronie Kolejorza tylu ubytków nie ma i trener Mariusz Rumak ma dużo większy komfort z zestawieniem wyjściowej jedenastki. Co prawda po ostatnim meczu z Legią Warszawa wypadł mu ze składu pauzujący za kartki Łukasz Trałka, jednak w odwodzie pozostają tacy zawodnicy jak np. Szymon Drewniak, Dmitrij Injac, Karol Linetty, czy Rafał Murawski.
- Jagiellonia jest ciężkim rywalem do ogrania. Zawsze grało nam się trudno w Białymstoku, ale stać nas na zwycięstwo, co pokazaliśmy choćby w poprzednim sezonie - komentuje Murawski.
Oprócz pomocnika Kolejorza, żółto-czerwoni muszą uważać na Łukasza Teodorczyka, najskuteczniejszego lechitę w obecnym sezonie (5 goli). Do wysokiej formy wraca też błyskotliwy skrzydłowy z Węgier Gergo Lovrencsis, którego trafienie dało poznaniakom remis w niedawnym meczu z Legią Warszawa (1:1).
Dzisiejsze spotkanie zostanie rozegrane na stadionie przy ul. Słonecznej. Początek o godz. 20.45. Transmisję przeprowadzi Canal + Sport.
Mecz Jagiellonia Białystok - Lech Poznań. Transmisja w internecie TV na żywo
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?