Innowacyjni zarabiają lepiej i szybciej się rozwijają

Ważne by podlaskie przedsiębiorstwa były coraz bardzie konkurencyjne. Bo na razie niestety nie jest z tym najlepiej.   

Bycie innowacyjnym to robienie czegoś inaczej niż wszyscy i trochę lepiej niż wszyscy. Taką definicję podał jeden z profesorów London Business School. I ja się z nią absolutnie zgadzam

 – przekonuje Andrzej Parafiniuk, prezes Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego w Białymstoku, która rozpoczęła kampanię społeczną ph „Rok 2014 Rokiem Przedsiębiorczości”.

Jego zdaniem, nie chodzi tu wcale, by od razu wymyślać rzeczy, które będą zapierać oddech w piersiach i przyniosą rewolucję,  np. w przemyśle. To mogą być proste, ale skuteczne pomysły na podniesienie jakości usług lub produktów. Tak, by być krok przed konkurencją.

Z badań Politechniki Białostockiej wynika, że duża grupa podlaskich menedżerów i właścicieli firm doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że dziś trzeba być innowacyjnym, bo przez to ich przedsiębiorstwo postrzegane jest jako podmiot nowoczesny, kreatywny, z mocniejszą pozycją rynkową. Tyle tylko, że deklaracje sobie, a życie sobie – wydatki na badania i rozwój w naszym województwie należą do najmniejszych w kraju (87 zł na mieszkańca – dane z 2010 r. ), liczba patentów jest dramatycznie mała (patrz mapka), a liczba pracowników pracujących w ośrodkach badawczo-rozwojowych przedsiębiorstw wręcz śmieszna (212 osób). 

– Oczywiście, mamy perełki innowacyjne, chociażby AC S.A. Promotech, APS S.A., ChM i wiele innych. Ale nowoczesnych, bardzo konkurencyjnych przedsiębiorstw jest zdecydowanie za mało

– mówi Marek Dźwigaj, wiceprezes Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego. – Potrzebujemy ich więcej.  To tam ludzie dobrze zarabiają,  tam tworzy się miejsca pracy, tam też są warunki do zatrzymania najzdolniejszych, ambitnych młodych ludzi. Poza tym takie firmy pozytywnie oddziałują na otoczenie i motywują innych.

Na pewno innowacyjności nie służy struktura gospodarcza naszego regionu – mamy dużo usług, dużo mniej przemysłu (przede wszystkim przemysł spożywczy i maszynowy), ale wydaje się, że jest nam po prostu...za dobrze. 

– Brak jest nam europejskiej perspektywy – mówi Wojciech Winogrodzki, prezes T-Matic Computer Plus, szef Podlaskiego Związku Pracodawców. – Tak naprawdę nie wiemy, co to znaczy dobra, innowacyjna firma, rozwinięty, mocno konkurencyjny  rynek, zdrowa, nastawiona na kreatywność edukacja. A z drugiej strony, z badań wynika, że Podlasianie są ze swojego życia zadowoleni. To jest – zwłaszcza w biznesie – zgubne.

Potwierdza to Marek Dźwigaj.

– Kadra menedżerska w wielu podlaskich firmach spoczęła na laurach – mówi. –  Po niewątpliwych sukcesach i wieloletnim rozwoju jest przekonana o stabilnej sile rynkowej swoich firm. Tymczasem świat się zmienia, zmieniają się klienci i zmienia się konkurencja. Stąd jeśli firmach nie będzie ciągłego dążenia do rozwoju, poszukiwania korzystnych zmian, to taka firma może popaść w stagnację, a w jakieś perspektywie mieć kłopoty, czy wręcz upaść.

Z badań PKPP Lewiatan wynika, że firmy, które innowacje wprowadzają, widzą silny związek między inwestycjami w nowości, a możliwościami rozwoju firmy – tak zadeklarowało prawie 70 proc. przedsiębiorstw. Aż 80 proc. badanych spółek widzi z kolei wyraźny związek między inwestycjami w innowacje a wzrostem zysku. Niestety, firmy MSP wciąż nie rozumieją istoty innowacji i ich znaczenia dla rozwoju firmy. W grupie przedsiębiorstw nie wdrażających innowacji, aż 41 proc. uważa, że branża, w której działają, nie potrzebuje innowacji, a ponad 30 proc. uznaje, że jest za małą firmą, aby móc je wdrażać.

– Tymczasem nie ma branży, która innowacji by nie potrzebowała. Nawet jednoosobowa firma potrzebuje innowacji – nie ma wątpliwości Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główny ekonomista PKPP Lewiatan.
– Może nie wiemy, że może być lepiej – zastanawia się Wojciech Winogrodzki. – Dlatego otwierajmy się na Polskę, Europę, świat.  I miejmy, jako przedsiębiorcy, wysokie cele. I je realizujmy.

– Nie jest prawdą, że wszystko już wynaleziono

– mówił niedawno do studentów Maciej Szumski, prezes Plum Sp. z o.o., jednego z najbardziej innowacyjnych podlaskich przedsiębiorstw. – Jest mnóstwo nisz rynkowych, w których można bardzo dobrze zarabiać.

– Zawsze marzyłem, by robić coś wielkiego i ważnego. Dziś moje maszyny są sprzedawane niemal na na wszystkich kontynentach. Jestem z tego dumny

– mówił w piątek 28m lutego w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania Antoni Stolarski, prezes spółki SaMASZ, producent maszyn rolniczych i komunalnych.  – Wy też miejcie biznesowe marzenia. 

Marek Siergiej, prezes Promotech Sp. z o.o.
Słuchamy klientów
   Każda firma, która zaczęła eksportować, zderza się z rynkiem globalnym i tam innowacje są oczywistością. Ale nie mówimy tutaj o jakiś epokowych odkryciach, a udogodnieniach, które wynikają z potrzeb klientów. Bo okazuje się, że cena wcale nie jest decydująca, a często to, że nasze urządzenie jest lepszej jakości, ma jakieś funkcjonalności, których nie mają produkty konkurencyjne. A my walczymy o szczegóły i to jest moim zdaniem innowacyjność, która przynosi wszystkim korzyści. Dlatego myślę, że przedsiębiorcy, którzy marzą o rozwijaniu swoich biznesów, powinni wsłuchiwać się w potrzeby klientów, współpracować z nimi. Nie robimy przecież swoich produktów dla siebie, a dla innych.   

Dr Jerzy Sienkiewicz, Podlaski Ośrodek Naukowo-Badawczy
Czas się obudzić
   Cieszę się, że ruszyła akcja „Postawmy na siebie”, ale uważam, że w całym województwie powinniśmy zrobić pospolite ruszenie, jeśli chodzi o przedsiębiorczość i zmianę postaw na bardziej odważne. Bez nowych pomysłów trudno o rozwój firm, powstawanie nowych miejsc pracy, bogacenie się społeczeństwa. Ale muszą zrozumieć to wszyscy – i przedsiębiorcy, i urzędnicy, i inni, którzy są odpowiedzialni za wychowanie przyszłego pokolenia.
Niestety, dziś kiepsko wypadamy w różnych rankingach innowacyjności, przedsiębiorczości, gdyż boimy się, że nam się coś nie uda. Często nie wierzymy też, że możemy osiągnąć sukces. Postawmy na siebie. To się wszystkim opłaci.

Granty na badania i rozwój
Warto sięgnąć po pieniądze m.in. na nowe technologie
Sześć firm otrzymało granty badawcze w konkursie ogłoszonym przez Park Naukowo-Technologiczny w Suwałkach. Przedsiębiorcy otrzymali pieniądze (w sumie 750 tys. zł), by w ramach współpracy z naukowcami opracować nowe technologie lub nowe produkty. Jedną z firm, które taki grant dostała jest spółka Prof-Pol, której prezesem jest Jerzy Wołkowycki, jeden z członków kapituły rankingu „Innowacje”.
– To jest przykład na właściwe i ciekawe wykorzystanie pieniędzy unijnych – nie ma wątpliwości Jerzy Wołkowycki. – W tym przypadku jedynym ograniczeniem były branże – miało to być albo budownictwo, albo odnawialne źródła energii.
Jego zdaniem, warto starać się o dofinansowanie unijne do projektów, które przynoszą korzyść zarówno przedsiębiorcom, jak i naukowcom.Tym bardziej, że właśnie ruszył nabór wniosków na projekty realizowane w ramach Inicjatywy EUREKA. Najważniejszą zmianą jest zasada, iż o dofinansowanie  Narodowego Centrum Badań i Rozwoju mogą się ubiegać wyłącznie mali i średni przedsiębiorcy, konsorcja naukowe lub grupy przedsiębiorców. Niebawem będą też znane szczegóły Programu Ramowego Unii Europejskiej Horyzont 2020. Jest to największy w historii Unii program w zakresie badań naukowych i innowacji. W ciągu 7 lat (2014 – 2020) na badania i innowacyjne rozwiązania przeznaczone zostanie ponad 77 mld euro.
– To wyzwanie dla przedsiębiorców i naukowców – kończy Jerzy Wołkowycki. 

• Liczba
  301 mln zł tyle w sumie przedsiębiorcy w  województwie podlaskim
  zainwestowali w innowacje (dane dotyczą 2009 r.).
  Tylko niewielka część – a szkoda – trafiła do usług.