Kibice Jagiellonii bez kary za zakłócenie porządku. Po ich apelacji, Sąd Okręgowy w Białymstoku, umorzył dziś postępowanie. Powód? Skutecznie udawało się przedłużać postępowanie i w końcu przedawniła się karalność wykroczenia.
Ta wynosiła tylko 2 lata, a incydent przed gmachem Opery i Filharmonii Podlaskiej miał miejsce w lutym 2013 r.
W budynku odbywała się prezentacja drużyny Jagiellonii. Wstęp był bezpłatny. Nie wszyscy mieli jednak wejściówki. Było ich tylko 800. Tłum przed operą gęstniał z minuty na minutę. Napięcie wśród kibiców rosło. Gdy któryś z nich zagroził, że albo zostaną wpuszczeni do środka albo wejdą razem z drzwiami, ochroniarze poprosili o pomoc policjantów. Patrole otoczyły teren przed wejściem do gmachu. Mundurowi wzywali kibiców do rozejścia się. W ich kierunku padały wulgarne okrzyki. Policja zaczęła legitymować osoby z tłumu. U jednego z mężczyzn - Tomasza P. (dawny lider Stowarzyszenia Dzieci Białegostoku i osoba odsiadująca obecnie wyrok 2,5 roku więzienia za podżeganie do napadu, kiedy w trakcie strzelaniny zginęła jedna osoba) - znaleźli nóż i gaz pieprzowy. Przy okazji tej interwencji zatrzymano też poszukiwanego Kamila Sz. do sprawy znieważenia i oplucia czarnoskórego piłkarza Jagiellonii, Ugo Ukaha (za to usłyszał już prawomocny wyrok 3 miesięcy więzienia).
Co się wydarzyło w lutym 2013 roku: Prezentacja Jagiellonii. Kibole chcieli wedrzeć się do opery (zdjęcia)
Na podstawie kodeksu wykroczeń oraz ustawy i bezpieczeństwie imprez masowych, policja skierowała do sądu wnioski o ukaranie kibiców. W sumie - 43 osób. W I instancji zostali ukarani, głównie grzywnami od 200 zł do 2 tys. zł.
Część kibiców, dokładnie 28 osób, odwołała się od wyroku (wśród nich Tomasz P. i Kamil Sz.). Ich obrońcy domagali się uniewinnienia lub umorzenia postępowania. Proces w I instancji trwała tak długo (było 11 rozpraw i liczne odroczenia terminów), że karalność wykroczenia przedawniła się i Sąd Okręgowy w Białymstoku nie miał innego wyjścia jak umorzyć sprawę.
Gdyby nie to, wyrok zostałby utrzymany. Sędzia Marzanna Chojnowska z białostockiej „okręgówki”, nie ma bowiem wątpliwości, że obwinieni kibice zakłócali porządek publiczny.
- Atmosfera za drzwiami sprawiała zagrożenie do tego stopnia, że osoby, które chciały wyjść z opery, cofały się. Trudno więc uznać zachowanie kibiców za prawidłowe i nie wymagające interwencji policji - mówiła w uzasadnieniu. - To zachowanie nie pomoże przekonać zwykłych obywateli, że kibicowanie jest czymś pięknym i nikomu nie zagraża.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?