Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Himalaiści wrócili do domu. Paweł Dunaj i Michał Obrycki są mocno poturbowani

(azda)
Paweł i Michał poobijani, ale szczęśliwi wylądowali na Okęciu
Paweł i Michał poobijani, ale szczęśliwi wylądowali na Okęciu
Paweł ma ponad dwadzieścia złamań, ja - około trzynastu. Ale gdy podsumowuję naszą wyprawę, to mogę stwierdzić: było warto - mówi Michał Obrycki.

Michał i jego kolega Paweł Dunaj brali udział w zimowej wyprawie na pakistański szczyt Nanga Parbat. W zdobyciu góry przeszkodziła im lawina. Przez nią obaj białostoczanie spadli z około 500 metrów. Koledzy z ekipy musieli ich znosić do obozu na noszach. Po paru dniach śmigłowiec przetransportował ich do szpitala. Okazało się, że Paweł ma połamaną rękę, palce oraz żebra.

- U mnie początkowo pakistańscy lekarze nie stwierdzili poważniejszych urazów. Po paru tygodniach, gdy ciągle skarżyłem się na bóle, wzięli mnie na tomografię. Okazało się, że mam połamane żebra i mostek - mówi Michał. - Ale teraz jest już wszystko w porządku, wróciliśmy do Białegostoku. Jesteśmy obolali i musimy trochę poszwendać się po lekarzach, ale czujemy się dobrze.

Polska wyprawa "Nanga Parbat Justice for All" rozpoczęła się pod koniec grudnia. Sześciu jej uczestników miało prosty cel: zdobyć szczyt (8126 metrów) zimą. Dotychczas nikt tego nie dokonał. Wspinaczkę utrudniała fatalna pogoda, a szczególnie silne wiatry. Polacy dotarli do wysokości 7 tysięcy metrów. Lawina zaatakowała białostoczan, gdy szli odkopać obóz znajdujący się na wysokości ok. 5 tys. metrów.

- Całe to zdarzenie odbieram jako naukę na przyszłość, ale nie zrażam się do takich wypraw - podsumowuje Obrycki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny