Grajewo. Powstała Rada Przedsiębiorczości.

Jeśli teraz połączycie swoje siły i wybierzecie konkretne kierunki rozwoju swojego powiatu, w przyszłości będziecie mogli pozyskiwać na ten cel pieniądze z Unii Europejskiej – tłumaczył Sebastian Rynkiewicz, prezes firmy Tomas Consulting z Białegostoku, która prowadziła czwartkowe seminarium gospodarcze w urzędzie miasta. – Jeśli tego nie zrobicie, zostaniecie pominięci w przyszłym rozdaniu tych funduszy.

Rozwojając tę myśl, Sebastian Rynkiewicz przekonywał grajewskich przedsiębiorców, dlaczego opłaca się tworzyć klastry, czyli skupiska firm powiązanych gospodarczo.
Każdy klaster powinno tworzyć co najmniej dziesięciu przedsiębiorców konkurujących ze sobą, ale jednocześnie współpracujących w tych obszarach, gdzie możliwe jest wypracowanie wspólnych działań korzystnych dla każdego z nich.
– Od dłuższego czasu szukam przedsiębiorstw podobnych do mojego, by wspólnie z nimi móc wypracować silną markę – podchwycił ten wątek Krzysztof Czaplicki, prezes firmy Zakrem zajmującej się produkcją urządzeń transportowych takich jak wózki widłowe czy paletowe.. – Osobiście widzę w klastrach szasnę rozwoju. Myślę, że ma to rację bytu.

Adam Kuligowski, prezes firmy Unidrog zauważył jednak, że ta współpraca nie może przekraczać pewnych granic, aby uczestnicy klastra nie zostali posądzeni o zmowę.
Podczas czwartkowego seminarium, w którym czynnie uczestniczyli także samorządowcy, udało się wyłonić Radę Przedsiębiorczości. Zdaniem burmistrza Adama Kiełczewskiego jest to pierwszy krok do opracowania głównych kierunków rozwoju naszego miasta.
– Obecnie mamy zadeklarowanych siedmiu członków rady – tłumaczy w rozmowie z „Tygodnikiem Grajewskim” Kiełczewski. – Kolejne spotkanie odbędzie się prawdopodobnie w lipcu. Wówczas do tego grona dołączą kolejni lokalni przedsiębiorcy, którzy na seminarium nie mogli dotrzeć z różnych względów. Rada Przedsiębiorczości zawsze będzie otwarta dla nowych firm.

Polityka klastrowa wydaje się być bardzo przyszłościowa. I jest  wspierana przez Komisję Europejską.
Zdaniem Rynkiewicza, Grajewo mogłoby postawić na przemysł drzewny, budowlany albo mleczny. Dodatkowym atutem naszego regionu paradoksalnie jest wysokie bezrobocie, gdyż potencjalni inwestorzy nie mieliby problemu z zatrudnieniem ludzi.
– Pieniądze na przeszkolenie i przyuczenie bezrobotnych do konkretnych zawodów są w urzędach pracy. Dlatego warto z nich korzystać – podpowiadał Sebastian Rynkiewicz, jak poradzic sobie z ewentualnym brakiem kwalifikacji poszukujących pracy. – Jeśli zdecydujecie się na konkretne kierunki rozwoju, znajdą się inwestorzy, którzy będą wiedzieli w Grajewie miejsce na zarobienie dużych pieniędzy.