Przed pierwszym w 2022 roku meczem najwięksi optymiści wśród fanów Jagi mierzyli w europejskie puchary, wielu było też takich, którzy widzieli podlaska ekipę w czołowej szóste, czy ósemce. Nikogo nie satysfakcjonowało zajmowane po jesieni 11. miejsce. Inauguracja sprowadziła wszystkich na ziemię, bo Żółto-Czerwoni rozpoczęli rundę od falstartu, przegrywając 1:2 na boisku zamykającego tabelę Bruk-Betu Termaliki Nieciecza.
- Przez pierwsze 30-35 minut graliśmy zbyt bojaźliwie i powinniśmy wyjść wyżej. Nie była to gra, o której rozmawiamy w czasie okresu przygotowawczego i było wiele elementów do poprawienia - przyznaje trener Nowak. - Później jednak zespół się rozkręcał, wcześniej odbieraliśmy piłkę, napędzaliśmy się sami i widać było, że ten mecz jest do zremisowania, a nawet wygrania. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy wykreowanych sytuacji - dodaje.
Szkoleniowiec białostoczan podkreśla, że w jego ocenie drużyna rozwija się, udanie wchodzą do niego młodzi zawodnicy i to dobrze rokuje na przyszłość. Tyle, że w piłce nożnej liczy się to, co w siatce i ligowe punkty. Rzut oka na ekstraklasową tabelę pozwala zauważyć, że jeśli Jaga nie zapunktuje w Zabrzu, to jej przewaga nad strefą spadkową stopnieje do niebezpiecznie małych rozmiarów, bo ledwie kilku oczek i zrobi się bardzo niebezpiecznie.
- Liga jest bardzo wyrównana. Reszta zespołów zbiera punkty i w tabeli robi się bardzo gęsto. Nie chodzi o to, by patrzeć do przodu, czy za siebie, ale trzeba skupić się na sobie i zacząć punktować - mówi pomocnik Jagi Tomas Prikryl.
Poprzeczka na Górnym Śląsku zawiśnie znacznie wyżej niż w Niecieczy. Zabrzanie rozpoczęli tegoroczne zmagania znakomicie, od wygrania w lidze 2:1 na wyjeździe ze Stalą Mielec oraz wyeliminowania w Pucharze Polski po serii rzutów karnych Piasta Gliwice. Pucharowe zwycięstwo nad sąsiadami jest bardzo prestiżowe i z pewnością doda sił rywalom Jagiellonii.
Niewielką pociechą jest to, że Górnik bił się z Piastem o awans o ćwierćfinału Pucharu Polski przez 120 minut, co jego piłkarze mogą poczuć w kościach.
- To jest bez znaczenia. Wszystkie drużyny są przecież świeżo po okresie przygotowawczym - uważa trener Nowak.
Trener Jan Urban stracił co prawda swego asa atutowego - Jesusa Jimeneza, który przeniósł się do kanadyjskiego Toronto FC, ale pierwsze mecze bez Hiszpana pokazały, że Lukas Podolski i spółka są w stanie wygrywać także bez swego lidera.
- Górnik ma wielu bardzo dobrych zawodników i jest to bardzo groźny przeciwnik - zaznacza Prikryl, dodając jednak, że mimo to Jagiellonia jest w stanie pokusić się na gorącym terenie o korzystny wynik. - Wiemy, jakie mamy umiejętności, ale musimy je pokazać od początku meczu, a nie czekać na to, aż stracimy bramkę, a później gonić wynik, bo to nie jest takie łatwe - dodaje.
Trener Nowak będzie musiał poradzić sobie w Zabrzu podobnymi siłami, co przy nieudanej inauguracji w Niecieczy. Prezes Wojciech Pertkiewicz zapowiada w wywiadach transfer, ale wciąż do wzmocnienia kadry nie doszło. Kontuzji nie wyleczył jeszcze rumuński stoper Bogdan Tiru, a problemy zdrowotne ma też napastnik Michał Żyro.
Nie oznacza to, że Jagiellonii nie stać w starciu z Górnikiem na korzystny wynik. Musi jednak zagrać bardziej odpowiedzialnie w obronie i skuteczniej w ofensywie i przed wszystkim wejść w mecz od pierwszej a nie od 40. minuty.
Mecz w Zabrzu rozpocznie się w poniedziałek, rozpocznie się o godz. 18, a poprowadzi go sędzia Daniel Stefański z Bydgoszczy. Transmisja w stacji Canal + Sport.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?