Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gimnazjum przy Kościelnej. Do tej szkoły ciągnęli uczniowie

Alicja Zielińska [email protected]
Ks. Hałko w delegacji witającej marszałka Piłsudskiego podczas wizyty w Białymstoku, 21 sierpnia 1921 r.
Ks. Hałko w delegacji witającej marszałka Piłsudskiego podczas wizyty w Białymstoku, 21 sierpnia 1921 r.
Boisko, sala gimnastyczna, a nawet kort tenisowy. Pracownie przedmiotowe, na stałe lekarz i dentystka. W auli odbywały się przedstawienia, spotkania z ludźmi kultury, na które przychodzili też białostoczanie. To wszystko było w gimnazjum przy ulicy Kościelnej, którym kierował ksiądz dr Stanisław Hałko.

Wracamy do historii tej niezwykłej szkoły. Naszym przewodnikiem będzie historyk Jan Dworakowski, kustosz muzeum w VI LO, które kontynuuje tradycję Polskiego Gimnazjum Realnego, utworzonego jeszcze w czasach carskich.

Rok szkolny 1919/20, kiedy zostało ono upaństwowione, rozpoczęło 658 uczniów. Mniej zamożni otrzymywali dożywianie i ubrania dzięki darom Polonii amerykańskiej, byli też zwalniani z opłat szkolnych.

Rozwój szkoły przerywa na krótko wojna z bolszewikami. W 1920 r. gimnazjaliści wraz ze swoimi nauczycielami ruszyli na wojnę. W tym czasie budynek przy Kościelnej zajmują Rosjanie. Nie na długo na szczęście. Po klęsce pod Warszawą, życie w Białymstoku zaczęło się stabilizować. 25 sierpnia 1920 r. wrócił ks. Hałko i natychmiast przystąpił do odbudowy zdewastowanego gmachu i urządzania na szkoły. Wprowadzono nowe programy, pojawił się przedmiot nauka o Polsce współczesnej. Do nauczania geografii, przyrody, fizyki czy chemii weszły dodatkowe godziny na prace laboratoryjne i wycieczki. Dobudowane zostało skrzydło od strony ul. Kościelnej. Na piętrze znalazła się tu duża aula ze sceną i balkonem, największa wówczas w Białymstoku, przybyły też klasy lekcyjne z pracowniami: fizyczną i chemiczną, świetlica z izbą harcerską oraz natryski dla młodzieży i urządzenia centralnego ogrzewania.

Zadbano i o wygląd zewnętrzny szkoły, przebudowując najstarszą, środkową jej część. Pamiętający czasy carskie maleńki daszek nad wejściem został zastąpiony dostojną klasycystyczną kolumnadą, zwieńczoną balkonem - opisuje Jan Dworakowski. Na dziedzińcu powstał piękny skwer, posadzono drzewa, krzewy, kwiaty. Urządzono też boisko do gier zespołowych, wyremontowano pomieszczenia na świetlicę dla organizacji uczniowskich i sale na tzw. uczelnie. Tym żartobliwym pojęciem określano nowatorski pomysł ks. Hałki, jakimi były sale do przeprowadzenia zajęć pozalekcyjnych z różnych dziedzin wiedzy. Pracę uczelni uzupełniała działalność koła literackiego, naukowego, filologicznego czy krajoznawczego - wylicza Jan Dworakowski. Sami uczniowie mieli wiele możliwości do różnych form aktywności. Jeździli na wycieczki, wystawiali przedstawienia, wydawali gazetę Głos Uczniowski.
Wszechstronna aktywność księdza dyrektora spotykała się z powszechnym uznaniem białostoczan. Okazją do podziękowania za jego pracę stały się obchody 25-lecia kapłaństwa 4 czerwca 1933 r. z udziałem władz państwowych i miejskich. W czerwcu 1939 r. 24 uczniów otrzymało pierwszą maturę w powstałym liceum. Na 20-lecie ksiądz Hałko przygotował szkołę perełkę - określa Jan Dworakowski. - Obchody miały się rozpocząć po wakacjach, 1 września. Wybuch wojny zniweczył te plany. Niemcy, a później Rosjanie okupujący Białystok starali się przeciągnąć ks. Hałkę na swoją stronę. Nie uległ tej presji. Wspólnie z garstką zaufanych osób starał się wynieść ze szkoły jak najwięcej dokumentów i cennych rzeczy.

- Dzięki temu zachowały się księgi z pieczęciami, spis maturzystów. Mamy je teraz w swoim muzeum - mówi Jan Dworakowski.

Zaangażowany w sprawy polskości ksiądz Hałko był jednak świadomy tego co go czeka. Ostrzeżony przed aresztowaniem przez NKWD, 27 grudnia 1939 r. wyjechał do Warszawy. Występował pod przybranym nazwiskiem Stefan Halicki. Szczęśliwie spotkał swoich znajomych z Białegostoku, zamieszkał przy ul. Mokotowskiej 14, jako kapłan odprawiał msze w kościele św. Zbawiciela. Prowadził tajne nauczanie na kompletach przy gimnazjum i liceum im. Stanisława Staszica. Ciągnęło go do Białegostoku. W sierpniu 1941 przybył konspiracyjnie, ale był przerażony, kiedy zobaczył, że szkoła od ul. Kościelnej została zniszczona w wyniku bombardowania Niemców, a cały majątek rozgrabiony.

Po tygodniu wyjechał do Warszawy. Był jednak już śledzony przez gestapo, 21 marca 1942 został aresztowany. Osadzony na Pawiaku, potem wywieziony do obozu w Stutthofie i wreszcie do obozu w Auschwitz, gdzie w 1943 roku zginął.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny