Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Wysocka – Barcelona – stolica Polski

Jerzy Doroszkiewicz
Ewa Wysocka, wieloletnia korespondentka Polskiego Radia w Hiszpanii, w swojej opowieści o stolicy Katalonii pokazuje nam, dlaczego każdy Polak może poczuć się w Barcelonie jak w domu.
Ewa Wysocka, wieloletnia korespondentka Polskiego Radia w Hiszpanii, w swojej opowieści o stolicy Katalonii pokazuje nam, dlaczego każdy Polak może poczuć się w Barcelonie jak w domu. Wydawnictwo Marginesy
Dlaczego Katalończycy są nazywani „polakami” (z małej litery), jaki wpływ mieli Polacy na życie w Barcelonie i bogactwo Hiszpanii oraz, jakie ślady dziś zostawiają Polacy w Barcelonie – stolicy Katalonii – można przekonać się z książki Ewy Wysockiej. Takiej Barcelony nie znają nawet wytrawni turyści.

Można przechadzać się po Rambli, wjeżdżać na pomnik Kolumba, zwiedzać Dzielnicę Gotycką i nigdy nie dowiedzieć się, że od wieków na Katalończyków inni Hiszpanie mówią „el polaco”. Ewa Wysocka, wieloletnia korespondentka Polskiego Radia w Hiszpanii żartobliwie przybliża czytelnikom historyczne zaszłości, które sprawiły że dziś program satyryczny w Katalonii nazywa się „Polonia”. I bynajmniej nie są to niesławne „polish jokes”. Po prostu – dumni i krnąbrni Polacy zasłynęli tak swoją bezkompromisowością w świecie, że kiedy Katalończyków innni Hiszpanie zaczęli przezywać „polakami”, ci z dumą przyjęli przezwisko i do dziś walczą o swoją autonomię.

Czy ktoś niezainteresowany szczegółami budowy hiszpańskiej armady wie, że najlepsze sosny na maszty brygów i karaweli sprowadzano z Polski? Ewa Wysocka na wiele sposobów udowadnia, że Polacy mogą uważać Barcelonę za swoją stolicę. Oprócz traktowanej z lekkim przymrużeniem oka historii, dziennikarka przypomina historię Jerzego Janiszewskiego, grafika który zaprojektował sławną „solidarycę”, przypomina wizyty Tadeusza Kantora w Barcelonie, zagląda do polskiego baru, gdzie Hiszpanie przekonują się do kiszonych ogórków, pierogów i bigosu. Autorka przypomina też losy pieśni „Mury” - sławnego hymnu czasów pierwszej „Solidarności” będącego dość „swobodną” interpretacją pieśni katalońskiego barda Lluisa Llacha.

W Barcelonie byli i Chopin, i Anders, i Kapuściński. O mieście zaśpiewali Freddie Mercury i Montserrat Caballe, czas by liczni turyści z Polski poznali inne oblicze historii stolicy Katalonii i cieszyli się piękna w swej odmienności Europą, w której niezwykłe powiązania połączyły PoŁudnie kontynentu z Północą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny