Jeszcze 1 grudnia, kiedy tylko zniesiony został w obszarze przygranicznym stan wyjątkowy, pojawiła się w województwie podlaskim grupa europosłów wraz z aktywistami. Chcieli wjechać już pod granicę, mimo że wprowadzono inne przepisy, jakie zaczęły obowiązywać 1 grudnia. Na ich mocy teren przygraniczny został objęty zakazem wstępu dla wszystkich poza mieszkańcami, osobami prowadzącymi działalność gospodarczą oraz służbami ratowniczymi. Z tego względu cała „wycieczka” nie została przepuszczona, kazano jej zawrócić.
Jednak późno w nocy europosłowie, w tym Janina Ochojska i Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein pojawiły się nocą w lesie wraz z aktywistami. Najpierw jednak Straż Graniczna otrzymała dokumenty w sprawie trzech cudzoziemców, a dokładniej pełnomocnictwa. Dopiero później wpłynęło zgłoszenie o migrantach z Syrii, którzy przedostali się na terytorium Polski. Jak się okazało na miejscu, kiedy na zgłoszenie przyjechali funkcjonariusze Straży Granicznej, czekali na nich nie tylko nielegalni migranci, ale także europosłowie, aktywiści i dziennikarze z kamerami oraz fotoreporterzy. Osoby te utrudniały wypełnianie obowiązków strażnikom granicznym.
- Europosłanka Janina Ochojska żądała od funkcjonariuszy, aby się jej wylegitymowali. Osoby jej towarzyszące utrudniały funkcjonariuszom wykonywanie obowiązków podstawiając im telefony bardzo blisko twarzy, a nawet blokując przejście z cudzoziemcami do pojazdu służbowego – informowała Straż Graniczna.
Sprawa jednak ma ciąg dalszy. Wiadomo już, że Syryjczycy – jak wszyscy niemal nielegalni migranci zdołali zgubić swoje dokumenty, w tym paszporty, ale najwyraźniej znaleźli w lesie ołówki i czyste kartki wraz z koszulkami, do których je włożyli. Na nich była napisana w języku angielskim prośba o udzielenie w Polsce ochrony międzynarodowej. Tyle tylko, że dziś jest już wiadomo, że wszyscy trzej obywatele Syrii przedostali się do Polski wcześniej niż ich znaleziono. I zachodzi podejrzenie, że ktoś z Polski pomógł im w nielegalnym pobycie na terytorium Polski. Być może był to ktoś z europosłów lub aktywistów?
Tego jeszcze nie wiadomo, ale będzie wiadomo, ponieważ Straż Graniczna wszczęła właśnie postepowanie przygotowawcze w celu ustalenia, czy i kto pomagał trzem nielegalnym migrantom zapewniając pobyt w naszym kraju wbrew przepisom. Takie działanie jest zagrożone karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
„W związku z ujawnieniem w nocy z 01.12/02.12 trzech obywateli Syrii, zostało wszczęte postępowanie przygotowawcze w sprawie ułatwiania tym osobom pobytu wbrew przepisom tj. o przestępstwo z art. 264a kodeksu karnego, które jest zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Z posiadanych przez Straż Graniczną informacji wynika, że zatrzymani cudzoziemcy byli przez kilka dni zakwaterowani na terenie Polski, zanim o nielegalnym przekroczeniu granicy zostali powiadomieni funkcjonariusze SG” – przekazała w komunikacie Straż Graniczna.
Będziemy zatem czekać na kolejne ustalenia i komunikaty funkcjonariuszy Straży Granicznej w tej sprawie. Wszystkie informacje będziemy przekazywać na bieżąco. Dodamy tylko w tym miejscu, że zapadają już pierwsze wyroki sądowe wobec osób, którym postawiono zarzuty pomocnictwa w nielegalnym przekroczeniu granicy. Między innymi taki wyrok usłyszał Ukrainiec, który przewoził nielegalnych migrantów.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?