Elektrośmieci zebrane. Nie trafią do lasu

Wcześniejsze nasze zbiórki takich odpadów polegały na podstawieniu we wskazanych miejscach kontenerów, do których przez dwa dni mieszkańcy mogli składać odpady - wyjaśnia Piotr Monach, wiceprezes PUK. - W tym roku zbiórka miała charakter objazdowy. Mieszkańcy z osiedli domków jednorodzinnych musieli wystawić odpady przed posesję, a my je zabieraliśmy. Tak prowadzona akcja pozwoliła na wyselekcjonowanie odpadów i na ich właściwy odbiór.

Okazuje się, że w poprzednich latach ludzie wrzucali do podstawionych kontenerów odpady, jakich nie powinni. Często trafiały tam opony, gruz, odpady zawierające szkodliwe substancje czy też zwykłe worki ze śmieciami. W tym roku PUK nie odbierał takich odpadów.

- Udało się nam zebrać prawie 13 ton zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego w tym lodówki, telewizory, sprzęt komputerowy, drobne przedmioty gospodarstwa domowego oraz siedem ton mebli - mówi Piotr Monach.
Cieszy się, że zebrane śmieci na pewno nie trafią do lasu. - Dodatkowo zużyty sprzęt zostanie przekazany do ponownego przetworzenia, celem odzysku surowców - dodaje.
Najważniejsza jest jednak edukacja mieszkańców: - Wyrobienie nawyków porządku, oszczędności i gospodarności - zaznacza.

Od tego miesiąca przedsiębiorstwo rozpoczyna także zbiórkę odpadów biodegradowalnych. Pod koniec lipca do każdego domu jednorodzinnego trafiła informacja o planowanej zbiórce. Była też ankieta dotycząca sposobu, w jaki właściciel danej posesji chce te odpadki zagospodarowywać: we własnej pryzmie kompostowej czy oddawać je do PUK-u w specjalnych workach.

Ta forma selekcji u źródła jest kolejną akcją prowadzoną przez PUK. W tej chwili właściciele domków jednorodzinnych prowadzą selektywną zbiórkę odpadów oddając w oddzielnych workach papier, metal, szkło i plastiki. Odpady te odbierane są nieodpłatnie.