Dworce: wątpliwe wizytówki

Takie rewelacje przyniósł raport Najwyższej Izby Kontroli. Skontrolowane dworce ujawniły swoją mroczną stronę.

Okazały się brudne, z zaniedbanymi toaletami nieprzystosowanymi dla osób niepełnosprawnych. Większość z nich od lat nie było remontowanych.

W powiecie sokólskim jest kilka dworców kolejowych. Największe są w Sokółce i Dąbrowie Białostockiej. Ale to nie one zyskały największą “popularność". Raport NIK - u wykazał, że niewielki dworzec w Sidrze jest w najgorszym stanie wśród podlaskich dworców kolejowych.

Okazuje się, że z kontrolerami NIK - u zgadzają się ci, którzy podróżują pociągami. Tak, jak czekający na pociąg pan Łukasz, którego spotkaliśmy na dworcu w Sokółce.

- To ruina a nie dworzec - mówi młody mężczyzna. - Ale to nie jest niechlubny wyjątek. Wiem coś na ten temat, bo dużo podróżuję po Polsce pociągami. Czego można spodziewać się po takich małych dworcach, skoro dworzec centralny w Warszawie nie wygląda dużo lepiej. Nasze dworce naprawdę pozostawiają wiele do życzenia.

Dobrze w Sokółce i Kuźnicy

Co jest największą bolączką naszych dworców? Z pewnością czystość. Brud towarzyszy wszystkim stacjom oraz poczekalniom. Nie spełniają wymogów ani technicznych ani estetycznych.

Jednak prawdziwym koszmarem są dworcowe toalety. Tutaj najgorzej wypada dworzec w Sidrze. Takiego przybytku bowiem trudno tu szukać, bo...w ogóle go tam nie ma. Ani na samym dworcu ani w pobliżu.

Pozytywnie na tle wszystkich dworców wypadają za to te w Kuźnicy i Sokółce. Jako jedyne ze wszystkich kontrolowanych na Podlasiu (poza Czeremchą) spełniają wymogi dla potrzeb osób niepełnosprawnych.

Tylko w Sokółce ludzie poruszający się na wózkach inwalidzkich mają swobodny dostęp do budynku dworca. Nie muszą borykać się z takimi problemami, jak: uskoki czy schody przed wejściem, progi w drzwiach czy wąskie drzwi. Problemem nie jest dla nich także dostęp do peronów. Dodatkowym atutem sokólskiego dworca jest to, że tutejsze toalety także są dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Pasażerowie na bocznym torze

Kontrolerzy NIK - u zwrócili też uwagę na to, że nie wszystkie dworce są dostosowane do obsługi pasażerów. Chodzi między innymi o zamknięte poczekalnie.

Tak jest w przypadku Gieniusz, gdzie czekający na pociąg nie mogą schronić się do poczekalni, na przykład przed deszczem. Zarówno kasa jak i poczekalnia są cały czas zamknięte.

W większości skontrolowanych dworców, poczekalnie nie były czynne przez całą dobę. Chlubny wyjątek tym razem stanowi dworzec w Sidrze, gdzie pasażerowie mogą swobodnie korzystać z poczekalni przez 24 godziny.

Sokólski dworzec nie zaspokaja potrzeb pasażerów. Tutaj poczekalnia zamykana jest równocześnie z kasami. Obiekt jest zamknięty w godzinach od 6.00 do 17.45.

To powoduje, że aż dziesięć pociągów odjeżdża z tej stacji przy zamkniętej poczekalni i kasach. Pasażerowie są więc pozbawieni zarówno możliwości kupienia biletu, jak i dachu nad głową.