Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwóch 18-latków brutalnie napadło na taksówkarza. Są już oskarżeni, ale o rozbój, a nie próbę zabójstwa

(mw)
Fot. Bogusław F. Skok
Oskarżeni to dwaj 18-latkowie: Błażej D. i Martin M. Prokurator zarzuca im rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia i uszkodzenie ciała 66-letniego taksówkarza. Mogą trafić za kraty na 15 lat.

Taksówkarze: to próba zabójstwa, nie napad

Taksówkarze: to próba zabójstwa, nie napad

Z zarzutami prokuratury nie mogli się pogodzić białostoccy taksówkarze. Ich zdaniem atak na ich kolegę był próbą zabójstwa, a nie napadem z użyciem niebezpiecznego narzędzia. To dlatego ulicami Białegostoku przejechało kilkuset taksówkarzy.

Dziś Prokuratura Rejonowa w Białymstoku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Błażejowi D. i Martinowi M. Zarzuca im rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia i uszkodzenie ciała taksówkarza.

- Oskarżeni przyznali się do winy i złożyli obszerne wyjaśnienia. Również co do kwestii zamiaru, z jakim działali - tłumaczy Urszula Sieńczyło, szefowa białostockiej prokuratury rejonowej.

Planowali napad. Chcieli ukraść samochód, by potem go sprzedać i mieć pieniądze na wynajęcie mieszkania i imprezy. - Oskarżeni kierowali się marką samochodu - dodaje prokurator.

Przypomnijmy. 8 listopada ubiegłego roku, tuż przed godz. 15, Błażej D. i Martin M. postanowili przejechać się taksówką sprzed Galerii Białej do Grabówki. Auto wybrali na podstawie marki samochodu. Wsiedli do mercedesa.

Zaplanowali, że zaatakują taksówkarza. W Grabówce dusili go kablem, bili młotkiem po głowie. Na szczęście mężczyźnie udało się uciec. Kilkunastoletni bandyci odjechali jego samochodem.

Szybko udało się złapać nastolatków. Już pół godziny po tragedii policjanci znaleźli wywróconego mercedesa w okolicach Poczopka. Sprawców napadu szukano między Krynkami a Supraślem. W pobliżu Poczopka funkcjonariusze zatrzymali bmw.

W aucie jechało dwóch oskarżonych w brudnych ubraniach i ich 20-letni dziś kolega.

Kierowca bmw został przesłuchany jako świadek. - Na podstawie zgromadzonego materiału nie ma podstaw, by przedstawić mu zarzuty. Nie udowodniono mu bowiem świadomości, że jechał po to, by na przykład pomóc w ukryciu śladów przestępstwa - mówi Urszula Sieńczyło.

W trakcie śledztwa nie udało się ustalić, czy rzeczywiście oskarżeni bili taksówkarza młotkiem. W zarzucie przyjęto, że narzędziem była metalowa rurka.

Oskarżonym 18-latkom grozi do 15 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny