Dwie wygrane Pronaru

Pierwsze spotkanie, z GTS, zostało przełożone z powodu studniówki na środę. Drugi mecz z groźną Wilgą odbył się w sobotę w Garwolinie.

Popis Skrzypkowskiego

Mimo że w środę hajnowski Pronar miał za przeciwnika najsłabszy zespół 3 gr. II ligi, trener Blomberg nie chcąc kusić losu, wystawił w składzie wyjściowym prawie w całości pierwszą "siódemkę".

Pierwszy set zaczął się od kilkupunktowego prowadzenia gospodarzy. Przy stanie 18:13 trener Pronaru za Allassane Guindo wprowadził Kamila Skrzypkowskiego, a ten walnie przyczynił się w końcówce do powiększenia przewagi swego zespołu. Set zakończył pięknym atakiem Sebastian Wójcik.

Drugi set był wyrównany do stanu 5:5. Wtedy na zagrywkę wszedł Skrzypkowski; odrzucając przeciwnika od siatki utrudnił przeprowadzenie skutecznych akcji. Zaowocowało to powiększeniem przewagi do 5 punktów. Trener Blomberg już bez żadnych obaw przeprowadził następne zmiany, wprowadzając na boisko Daniela Saczkę i Piotr Niemca. Po krótkim okresie wyrównanej gry hajnowianie po serii zagrywek Szczepanika odskoczyli na 8 punktów. Bardzo dobrze w tym czasie radził sobie w ataku Skrzypkowski. Wprowadzony za Konrada Woronieckiego Bartosz Zrajkowski miał szansę zakończyć set wygraną Pronaru do 13. Niestety, po jego zepsutej zagrywce goście ambitnie walcząc, obronili cztery kolejne setbole.

Decydujący punkt zdobył wyróżniający się w zespole Pronaru Skrzypkowski.
W trzecim secie na boisku pojawił się dwunasty zawodnik gospodarzy, środkowy Łukasz Staniewski. Początkowo goście nieznacznie przeważali. Przy stanie 10:12 po ataku Staniewskiego i przy jego zagrywkach Pronar wyszedł na prowadzenie 13:12, które tylko na chwilę stracił. Jednak po serii silnych zagrywek Skrzypkowskiego gospodarze odskoczyli na bezpieczną odległość. Końcówka była popisem Piotra Niemca, który zdobył atakiem dwa punkty i asem serwisowym zakończył set i mecz.

W drużynie gospodarzy wyróżnili się Kamil Skrzypkowski i Łukasz Szczepanik, którzy w dotychczas rozegranych meczach rzadko występowali na parkiecie. Wśród gości najlepiej wypadł Piotr Smoliński.

Wygrana w Garwolinie

Wyjazdowe spotkanie z Wilgą miało być jednym z trudniejszych w rundzie rewanżowej. Jak dotąd hajnowianie w pełni realizują założenia przedmeczowe i wygrywają wszystkie mecze za 3 punkty. Podobnie było w Garwolinie, gdzie miejscowi siatkarze tylko w jednym secie okazali swoją wyższość nad zespołem przyjezdnym.

Pierwszy set początkowo miał wyrównany przebieg, w końcówce 4-punktową przewagę zyskali goście i utrzymali ją do końca seta.

Drugi set lepiej rozpoczęli gospodarze. Hajnowianie po dobrych akcjach Żylińskiego wyrównali na 12:12. Przez krótki okres trwała walka punkt za punkt, jednak po kilku szczelnych blokach zawodników Wilgi było już 17:14 dla gospodarzy. Do końca set przebiegał pod ich dyktando - 25:21 i 1:1 w setach.

W trzecim secie przez krótki okres przeważali gospodarze. Po ataku Guindo hajnowianie wyrównali na 5:5. Po okresie wyrównanej walki od stanu 13:11 dla gości ich przewaga szybko wzrosła do 5 punktów. Wprawdzie gospodarze nieco ją zniwelowali, lecz końcówka należała już do Pronaru. Ostatnie dwa punkty zdobył wprowadzony na zagrywkę Kamil Skrzypkowski.

Wynik trzeciego seta 25:17 pokazał, kto w tym dniu jest lepszy. Czwarty i jak się okazało ostatni set, to bezwzględna przewaga gości, którzy z łatwością powiększali przewagę punktową - 8:2, 13:5. W środku seta gospodarze odrobili dwa punkty, ale od stanu 21:15 punkty zdobywali już tylko goście. Decydujący punkt był dziełem Skrzypkowskiego.

Dzięki wygranym meczom siatkarze Pronaru utrzymali 2-punktową stratę do prowadzącego w tabeli Pekpolu Ostrołęka.

Wyniki 13. kolejki

Wilga Garwolin - Pronar Parkiet Hajnówka 1:3 (21:25, 25:21, 17:25, 15:25)

Pronar Parkiet: Woroniecki, Żyliński, Staniewski, Guindo, Wójcik, Jaskulski, Knasiecki (libero) oraz Skrzypkowski i Niemiec

Pekpol Ostrołęka -WTS Warka 3:1,
GTS Gdańsk -Armat Kozienice 1:3.

Mecz zaległy: Ósemka Siedlece - Legia Warszawa 0:3.

Mecze: Legia Warszawa -Ślepsk Augustów i Ósemka Siedlce -AZS UWM II Olsztyn zostały przełożone.