Do pierwszego napadu doszło 20 kwietnia niedaleko przystanku autobusowego przy ulicy Wasilkowskiej. Według śledczych, późnym wieczorem oskarżony i towarzyszący mu dwaj nieustaleni mężczyźni podeszli do pokrzywdzonego i zażądali pieniędzy. Mimo, że dał im on 10 złotych, i tak otrzymał cios w twarz. Stracił przez to okulary. Sprawcom było mało, więc kazali oddać także telefon oraz portfel z resztą pieniędzy.
Drugi raz Dawid P. zaatakował nocą 11 maja przy sklepie całodobowym także przy ulicy Wasilkowskiej. Tym razem towarzyszył mu jeden kolega, którego tożsamości śledczym także nie udało się ustalić.
Pokrzywdzony robił w sklepie zakupy. Gdy miał wsiadać do auta, został zaatakowany. Prokuratura ustaliła, że napastnicy przytrzymywali go i przyciskali do karoserii samochodu. Po czym Dawid P. wsiadł do auta, zabrał ze środka czapkę wartą 70 złotych i dwie puszki napoju za 8 złotych. - Oskarżony przyznał się, ale odmówił składania wyjaśnień - mówi Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
