Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Iwona Kulesza-Woroniecka: Białystok budowali także cudzoziemcy

Aneta Boruch
Dr Iwona Kulesza-Woroniecka:  Znaczna część mieszkańców Białegostoku to ludność napływowa, która przybyła tutaj już po wojnie w poszukiwaniu pracy, czy lepszych perspektyw życiowych z okolicznych miejscowości
Dr Iwona Kulesza-Woroniecka: Znaczna część mieszkańców Białegostoku to ludność napływowa, która przybyła tutaj już po wojnie w poszukiwaniu pracy, czy lepszych perspektyw życiowych z okolicznych miejscowości
Powstanie i rozwój Białegostoku to z jednej strony wkład Branickich - magnackiego rodu wywodzącego swe korzenie z Małopolski. Z drugiej strony to praca setek cudzoziemców, którzy przybyli tu na początku XVIII wieku - mówi historyk dr Iwona Kulesza-Woroniecka.

Do Białegostoku przylepiła się obecnie łatka miasta ksenofobicznego i nietolerancyjnego. Zdaje się jednak, że osoby, które prezentują takie postawy, mogłoby być zaskoczonych, gdyby poznały swoje korzenie?

Dr Iwona Kulesza-Woroniecka: Ksenofobia to lęk przed obcymi, przed cudzoziemcami. Najczęściej lęk ten ma podłoże ekonomiczne. Wraz z pogarszającą się sytuacją gospodarczą kraju oraz ubożeniem społeczeństwa lub niektórych jego warstw narasta wrogość do obcych, którzy zabierają nam pracę i dobrobyt. Czy rzeczywiście możemy mówić o takiej sytuacji w przypadku Białegostoku? Pięć lat temu dwóch młodych mieszkańców Białegostoku, w Galerii Białej, znieważyło werbalnie i dokonało naruszenia nietykalności osobistej studentki Uniwersytetu Medycznego. Powodem był odmienny kolor skóry. Jednak czy ci młodzi ludzie dokonali tego czynu z powodu lęku o swoje miejsce pracy? Zapewne nie. Czy oni oraz wszyscy inni, którzy poparli ich postępowanie mieli chociażby cień refleksji nad tym, co robią. Uderzyli dziewczynę, która mieszka i studiuje w Białymstoku. Płaci za te studia, a więc wpływają pieniądze do naszego budżetu. Płaci za mieszkanie, jedzenie, ubrania. Tak naprawdę daje, więc nam miejsca pracy. Być może dzięki studentom zagranicznym rodzice i rodzeństwo agresorów ma pracę. Czy gdyby studenci zagraniczni opuścili Białystok to poprawiłoby to sytuację ekonomiczną naszego miasta? Nie, a wręcz przeciwnie spowodowałoby to utratę pracy i zmniejszenie dochodów części rodzin i nad tym warto się zastanowić. Czy była to więc ksenofobia i nietolerancja tak, ale czy postawa kilku osób może rzutować na obraz całego miasta myślę że nie. I powtarzanie że jesteśmy miastem nietolerancyjnym i ksenofobicznym jest bardzo krzywdzące co nie zmienia faktu, że takie sytuacje mają miejsce i w sposób negatywny wpływają na opinie o naszym mieście.

Oczywiście jak wszędzie, tak i u nas, są środowiska i osoby wrogo nastawione do odmienności. Zdaje się jednak, że sporo takich osób mogłoby być zaskoczonych, gdyby poznały swoje korzenie?

- Właśnie. Gdyby poznało. Myślę, że zaskoczenie byłoby spore, ponieważ większość młodych ludzi nic nie wie zarówno o złożonej i barwnej historii miasta, jak również o dziejach swoich rodzin.

Czy gdyby nie cudzoziemcy Białystok byłby tym, czym jest obecnie? Co im zawdzięczamy?

- Gdyby nie cudzoziemcy Białystok nadal byłby wioską na Podlasiu. Powstanie i rozwój miasta to z jednej strony wielki wkład Branickich herbu Gryf - rodu magnackiego, wywodzącego swoje korzenie z Małopolski. Z drugiej strony to praca setek cudzoziemców, którzy przybyli tu na początku XVIII wieku, by to miasto budować praktycznie od podstaw.

Stefan Mikołaj Branicki, pragnąc dokonać przebudowy zamku na barokową rezydencję magnacką, powierzył realizację tego projektu Tylmanowi z Gameren, architektowi pochodzenia niderlandzkiego. Prace trwały w latach 1691-1697 i już w tym czasie przybyli pierwsi cudzoziemscy rzemieślnicy, którzy jednak po zakończeniu prac opuścili Białystok. Następną przebudowę pałacu zainicjował jego syn hetman Jan Klemens Branicki. Prace nad tym etapem przebudowy nadzorował pochodzący z Saksonii architekt Jan Zygmunt Deybel. A po jego śmierci nadzór nad projektem przejął Jakub Fontana, architekt pochodzenia włoskiego, ale już urodzony w Szczuczynie na Podlasiu. Prace na terenie pałacu prowadzili między innymi: pochodzący z Saksonii Jan Henryk Klemm, Francuz Pierre Ricaud de Tirregaille, rzeźbiarz Jan Chryzostom Redler, sztukatorzy Samuela Contesse i AntonieVogt, malarze Antoni Herliczka, Augustyn Mirys, Louis Marteau, Jean Pillement i Georg Wilhelm Neunhertz.

Po śmierci Jana Klemensa Branickiego, w latach 1771-1772 sporządzono inwentarz jego dóbr. I spisano między innymi mieszkańców miasta. Według danych tam zawartych w Białymstoku mieszkało 1845 osób, z których 820 było wyznania mojżeszowego, zaś 1025 byli to chrześcijanie. Wśród tych chrześcijan znajdujemy nazwiska polskie jak chociażby Tomasz Łapiński - szewc, Andrzej Borowski (również szewc), Maciej Blaszkowski - garncarz, Adam Godlewski - bednarz. Ale są też imiona i nazwiska, których brzmienie nie pozostawia wątpliwości, iż mamy do czynienia z cudzoziemcami. Byli to między innymi: kotlarz Frydrych Lankman, zegarmistrz Krzysztof Kryeger, klawicymbalista Dominik Grabenbauer, felczer Zychling, trębacz Edelman czy Johan Rodeler, kapelusznik.
Co zmieniły kolejne wieki w białostockim społeczeństwie?

- Zmiany w strukturze ludności zaczęły następować już za czasów Izabeli Branickiej, która po śmieci Jana Klemensa w roku 1771 przejęła samodzielny zarząd miasta aż do swojej śmierci w roku 1808. Przede wszystkim ze względu na zmniejszenie inwestycji magnackich część cudzoziemców opuściła Białystok. W drugiej połowie XVIII wieku Białystok powoli stawał się miastem turystycznym. Ze względu na położenie na trasie Warszawa - Petersburg odwiedzany był przez cudzoziemców, zwiedzających stolice europejskie. Cudzoziemcy chcieli zobaczyć słynny Wersal Północy i spotkać się z siostra króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.

Kolejnym etapem napływu nowej fali cudzoziemców był rok 1795. W wyniku rozbiorów Białystok trafił pod zabór pruski, co wiązało się z napływem urzędników pruskich, którzy przybyli tu, aby budować podstawy nowej administracji. W roku 1807 administracja pruska opuściła Białystok, gdyż znalazł się on w granicach Imperium Rosyjskiego. Z miasta o dużym znaczeniu kulturowym Białystok stał się zapomnianym miasteczkiem na prowincji. Przełomem był rok 1834, kiedy to fabrykanci łódzcy zaczęli przenosić produkcje włókiennicza do Białegostoku. Wraz z rozwojem przemysłu włókienniczego nastąpił napływ cudzoziemców, którzy z tym przemysłem byli związani. I tak w drugiej połowie XVIII wieku Białystok ponownie stał się miastem, w którym mieszkali Polacy, Żydzi, Rosjanie, Niemcy, Białorusini, Litwini i Tatarzy.

Pomysł Ludwika Zamenhofa, by stworzyć uniwersalny język esperanto, wydawał się więc pomysłem jak najbardziej uzasadnionym.

W tym kontekście wielką i smutną cezurą była druga wojna światowa.

- To rzeczywiście cezura, która zupełnie zmieniła strukturę narodowościową miasta. Przede wszystkim następuje eksterminacja ludności żydowskiej. Miasto opuszcza również ludność niemiecka i rosyjska. Oprócz Polaków pozostają nieliczne mniejszości narodowe i etniczne: Białorusini, Rosjanie, Ukraińcy, Tatarzy i Romowie. Ponadto należy pamiętać, iż znaczna część mieszkańców Białegostoku to ludność napływowa, która przybyła tutaj już po wojnie w poszukiwaniu pracy, czy lepszych perspektyw życiowych z okolicznych miejscowości.

Jak ulał do pewnych postaw w Białymstoku pasowałaby chyba sytuacja z filmu "Cud Purymowy"?

- W zestawieniu z tym, co wiemy na temat struktury religijnej i narodowościowej miasta, myślę, że jak najbardziej. Wielu młodych ludzi bardzo mocno zdziwiłoby się na wieść o swoich korzeniach, a nawet etymologii swoich nazwisk. Ale myślę, że część z nich nie umie szukać swoich korzeni, a część nawet jeśli potrafi, to nie chce. Wyparcie to też jest przecież jakiś sposób na życie.

Czyli problem leży w zbyt małej wiedzy młodych pokoleń o przeszłości miasta.

- Zdecydowanie tak. Wiemy niewiele i to po części niestety wina programów szkolnych, które w niewielkim stopniu uwzględniają historię regionalną i historię małych ojczyzn, a to w głównej mierze buduje tożsamość młodych ludzi. Brak tej wiedzy czyni nas ubogimi, a część młodych osób próbuje zbudować swoją tożsamość właśnie w oparciu o pewne stereotypy, a nie wiedzę i samoświadomość.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny