Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doktor Wiaczesław Demiaszkiewicz - opiekun żubrów w Puszczy Białowieskiej

Piotr Bajko [email protected] tel. 85 682 23 95
Doktor Wiaczesław Demiaszkiewicz
Doktor Wiaczesław Demiaszkiewicz Fot. Archiwum Aleksandra W. Demiaszkiewicza
Jeszcze nie tak dawno był jedną z najbardziej znanych i malowniczych postaci Białowieży. Jego charakterystyczną sylwetkę rozpoznawali wszyscy już z daleka. Najczęściej widziano go na ulicy, jadącego na rowerze, gdy śpieszył na wezwanie któregoś z gospodarzy, któremu akurat zachorowało jakieś zwierzę hodowlane.

Dwadzieścia lat po jego śmierci, pamięć o tym wspaniałym i zasłużonym dla Białowieży człowieku powoli już zanika, a młode pokolenie zupełnie go nie zna. Przypomnijmy zatem, w okrągłą rocznicę śmierci, doktora nauk weterynaryjnych Wiaczesława Demiaszkiewicza, bo właśnie o nim tutaj mowa.
Wiaczesław Demiaszkiewicz urodził się 9 marca 1907 roku w Orszy na Białorusi. W latach trzydziestych ukończył Instytut Weterynaryjny w Witebsku. Po studiach został zatrudniony na stanowisku kierownika Laboratorium Helmintologicznego Akademii Nauk BSRR w Mińsku. Specjalizował się w bakteriologii i helmintologii (nauka o robakach pasożytniczych) zwierząt dziko żyjących.

Po zajęciu w 1939 roku ziem wschodnich Polski przez wojska radzieckie, władze przysłały Wiaczesława Demiaszkiewicza do Białowieży. Powierzyły mu stanowisko kierownika Laboratorium Bakteriologiczno-Łowieckiego i opiekę nad stanem zdrowotnym zwierzyny rezerwatowej.

Był rok 1940. Młody lekarz weterynarii nie zdążył jeszcze przewieźć z Mińska swojej biblioteki, gdy już w czerwcu 1941 roku na teren puszczy wkroczyli Niemcy. Wiaczesław Demiaszkiewicz, całkiem słusznie obawiając się o swój los, przez miesiąc ukrywał się w Puszczy Białowieskiej.

Niemcy bardzo szybko dowiedzieli się o zdolnym radzieckim weterynarzu i postanowili go odszukać. Ponieważ nie mieli swoich specjalistów od hodowli żubrów, a zależało im na nich, z chęcią zatrudnili rosyjskiego lekarza, by dbał o białowieskie stado.

Wiaczesław Demiaszkiewicz dobrze się wywiązywał ze swych obowiązków i doczekał szczęśliwie wyzwolenia Białowieży. Jeszcze długo po zakończeniu wojny twierdził, że żubrom zawdzięcza swoje życie.
Polskie władze także obdarzyły go zaufaniem, powierzając mu w 1944 roku funkcję kierownika Stacji Rozpoznawczej Chorób Zwierząt Leśnych Instytutu Badawczego Leśnictwa. Po likwidacji tej placówki z końcem 1951 roku W. Demiaszkiewicz pracował w Białowieskim Parku Narodowym aż do czasu przejścia na emeryturę w 1975 roku.

Przez cały ten okres sprawował opiekę hodowlaną i lekarsko-weterynaryjną nad żubrami w Puszczy Białowieskiej. Opiekował się też białowieską hodowlą koników polskich typu tarpana, skutecznie zwalczając tzw. zarobaczenie przez pasożyty przewodu pokarmowego (nicienie i tasiemce).
Wiaczesław Demiaszkiewicz prowadził równolegle, niemal do swych ostatnich dni, także praktykę weterynaryjną w gminie Białowieża. Białowieżanie bardzo wysoko cenili jego fachowość i podkreślali to przy każdej okazji. Doktor Demiaszkiewicz doskonale sobie radził nawet z ciężkimi przypadkami.

Zajmował się jednocześnie badaniami naukowymi. Jako pierwszy w Polsce rozpoznał u ludzi wirusowe zapalenie mózgu przenoszone przez kleszcze i opisał jego przebieg w "Polskim Tygodniku Lekarskim" (nr 24/1952). Doktor starał się spopularyzować to zagadnienie, zamieszczając artykuł w regionalnym dzienniku "Gazeta Białostocka" (nr 150/1952).

Opisał ponadto przebieg porodu pierwszego żubronia urodzonego w rezerwacie doświadczalnym Zakładu Badania Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży.

Aktywnie uczestniczył w polsko-radzieckich konferencjach poświęconych hodowli żubrów na terenie Puszczy Białowieskiej. Często zabierał publicznie głos w sprawie losów żubra. Nie mogło oczywiście zabraknąć jego głosu w dyskusji, zainicjowanej w 1970 roku przez regionalną prasę na temat "Żubr a sprawa polska". Przez 35 lat pracy w Białowieży zgromadził bowiem wiele ciekawych spostrzeżeń na temat swoich podopiecznych.

- (...) był bardzo oddany sprawom hodowli żubrów. Znał je i pomagał mi bardzo chętnie w moich poczynaniach doświadczalnych. Uczestniczył we wszystkich pracach lekarsko-weterynaryjnych i w zebraniach naukowych - tak doktora Demiaszkiewicza wspomina w książce "Zarys fizjologii żubra" (Warszawa 1999) profesor Janusz Gill.

Doktor Wiaczesław Demiaszkiewicz zmarł 20 września 1990 roku w szpitalu w Hajnówce . Został pochowany na cmentarzu w Białowieży.

W ślady ojca poszedł jeden z jego dwóch synów - Aleksander Wiaczesław Demiaszkiewicz, profesor doktor habilitowany nauk weterynaryjnych, znany polski parazytolog, dyrektor do spraw naukowych w Instytucie Parazytologii im. W. Stefańskiego PAN w Warszawie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny