W piątek policjanci zatrzymali dwóch nastolatków na osiedlu Dojlidy, którzy ciągnęli za sobą dużą torbę na kółkach, z której wystawał opalony z plastykowych osłon drut. 16-latek i jego o rok młodszy kolega tłumaczyli, że pozbierali resztki przewodów z opuszczonych budynków na terenie miasta. Mijali się z prawdą.
- Kable zostały skradzione z jednego z nowo budowanych obiektów, a młodzieńcy ukradli je już w czwartek - mówi Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskich policjantów. - Nastolatkowie tłumaczyli funkcjonariuszom, że chodząc po terenie budowy przez dziurkę od klucza zobaczyli, że w zamkniętym pomieszczeniu leżą zwoje kabli. Drzwi były na tyle słabe, że bez trudu przedostali się do środka. Łup przechowali w krzakach i dopiero następnego dnia przyszli zabrać skradzione kable, które następnie opalali w pobliskim lesie.
Jeden z nastolatków przyznał się też, że dodatkowo brał udział w kradzieżach ubrań ze sklepów, na terenie białostockich galerii. 15 i 16-latek trafili do Policyjnej Izby Dziecka. Teraz ich losem zajmie się Sąd Rodzinny i Nieletnich.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?