Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata urbanistów i architektów (wideo)

Notowała: Aneta Boruch
Dr Adam Turecki, wydział architektury PB (po lewej)i Janusz Kaczyński, wiceprezes białostockiego oddziału SARP
Dr Adam Turecki, wydział architektury PB (po lewej)i Janusz Kaczyński, wiceprezes białostockiego oddziału SARP fot. Wojciech Kędzia
Zrobiliśmy milowy krok dzięki utworzeniu miejskiego placu - to wnioski z debaty urbanistów i architektów.

Kurier Poranny: Sporo kontrowersji wzbudziły ostatnio plany wyburzenia budynków przy Branickiego. Dlaczego?

Mirosław Siemionow: Wciskanie w newralgicznej części miasta, jaką jest ulica Branickiego, ratusza zaskoczyło mnie.

Jerzy Tokajuk: Tam rzeczywiście trudno dojechać. Ale już od paru lat mówiono o tym, by umieścić tam jakieś wydziały urzędu. Bo on się po prostu nie mieści, trzeba stworzyć godziwe warunki interesantom i pracownikom.

Dr Adam Turecki: Chyba pięć lat temu rzuciliśmy pomysł, który powstał już w międzywojniu, tzw. dzielnicy rządowej. Na Mickiewicza, gdzie jest urząd wojewódzki, ciągle jeszcze mamy dwa i pół hektara ziemi na zapleczu. I tam można ulokować ratusz. Połączony z urzędem wojewódzkim utworzyłby administracyjne centrum miasta.

Mirosław Siemionow: Zabrakło dyskusji, bo pewnie w jej trakcie by wyszło, że skoro magistrat tak bardzo się dusi i nie potrafi obsłużyć białostoczan, to trzeba coś zbudować.

Jerzy Tokajuk: Wyjaśnijmy jedną rzecz: nikt w tej chwili nie mówi o budowie ratusza. Na Branickiego 3/5 wcale nie ma powstać ratusz. Ratusz, przynajmniej w tej kadencji, nie będzie budowany.

Panią, jako konserwatora zabytków, nie boli serce, że trzeba będzie wyburzyć te budynki?

Zofia Cybulko: Boli. Ale ten budynek nie był w wojewódzkiej ewidencji zabytków. Dlatego konserwator musiał wydać decyzję o wyburzeniu. Żeby wpisać jakiś budynek do rejestru, potrzebne są pewne przesłanki.

Janusz Kaczyński: Wydaje mi się, że w Białymstoku taką przesłanką jest zagrożenie każdego budynku, który ma więcej niż sto lat. A zostało ich może z piętnaście. U nas te budynki nie są postrzegane jako istotne. Patrzymy głównie na kościoły, na obiekty sakralne, na pałacowe. Ale na zwykłe kamienice już nie.

Zofia Cybulko: Mieliśmy ekspertyzę o ich złym stanie technicznym. Konserwator nie ma uprawnień do podważania ekspertyz.

Janusz Kaczyński: Ale przecież te kamienice tworzą jeden z zachowanych ciągów XIX-wiecznych pierzei w Białymstoku.

Jerzy Tokajuk: One będą zachowane. Mało tego. Co prawda przetarg na rozbiórkę i zaprojektowanie nowych budynków przy Branickiego był ogłoszony, wpłynęły oferty, ale o ile mi wiadomo, będzie unieważniony. Bo miasto przeznaczyło na tę dokumentację mniej pieniędzy niż chcą firmy. A jeśli chodzi o ratusz, to były i inne plany, np. przejęcia budynków opuszczonych przez uniwersytet przy placu Uniwersyteckim. To wydaje się idealna lokalizacja.

Adam Turecki: Tam nie macie nawet pół hektara z tyłu działki. A tu jest dwa i pół hektara.

Donat Kuczyński: Od dawna jest pomysł rozbudowania obecnego magistratu przy Słonimskiej, tam, gdzie mamy parking. To działka gminna, nie trzeba pozyskiwać terenów, a można postawić łącznik między dwoma obiektami.

Mirosław Siemionow: Tego typu budynek, jak ratusz, powinien przemawiać do ludzi przestrzenią. To ma być jakiś symbol miasta, że obywatele są ważni. Nie można ludzi, w tym niepełnosprawnych, wpuszczać bocznym wjazdem na jakieś podwórko.
Mirosław Kosicki: Cały czas szukam w głowie przykładu miasta, gdzie urzędnicy miejscy siedzą w jednej siedzibie. Ja takiego nie znam. To byłby potężny moloch. Skupienie wszystkich funkcji w jednym budynku jest raczej niemożliwe.

Porozmawialiśmy o tym, co jest na "nie" w mieście, ale są działania pozytywne, np. Bojary ocalały.

Janusz Kaczyński: Przepraszam bardzo, Bojary to jeszcze za poprzedniej ekipy. Będę o tym mówił głośno, bo sam krytykowałem Tura.

Adam Turecki: Doprecyzowałbym: końcówka prac to za obecnej ekipy. To ona zamykała i zatwierdzała plan ochrony Bojar.

Zofia Cybulko: A główni obrońcy Bojar przychodzą teraz do konserwatora i mówią, że plan zagospodarowania jest dobry. Ale czy dla ich prywatnego interesu konserwator by nie odstąpił i nie wydał decyzji niezgodnej z planem? Np. projektu podziału działki, bo zagorzały obrońca Bojar potrzebuje podzielić ją i sprzedać. Tłumaczy, że nie ma z czego żyć.

Adam Turecki: Czyli plan działa.

A co Państwo sądzicie o zmianach w centrum miasta?

Adam Turecki: Ucieszyło mnie to, że w końcu plac przed kościołem farnym przestanie być po prostu złą krzyżówką komunikacyjną. Ale można mieć zastrzeżenia do formy placu miejskiego. Jest zbyt sztywny, pompatyczny, jednak myślę, że wkrótce pięknie zagra i będziemy się tam z przyjemnością spotykać.

Zofia Cybulko: Są zalecenia konserwatorskie w sprawie zagospodarowania tej przestrzeni rynku i placu przykościelnego. Między innymi konserwator zaleca ograniczyć reklamy do minimum, właściwie do tzw. szyldów instytucji mieszczących się tam. Drugie zalecenie, by reklamy nie przysłaniały elewacji, fasad budynków.

Rozmawiałam z plastykiem miejskim. W tej sprawie miasto przygotowuje już uchwałę.

Janusz Kaczyński: Tak? To on się wreszcie ruszył? Świetnie!

Adam Turecki: On się rusza już od sześciu lat.

A jako architektom, podoba się wam układ placu miejskiego?

Janusz Kaczyński: Wolałbym, aby nie było tych schodów. A mamy taką sztywną "płoszczadź"...
Adam Turecki: ...typowo socrealistyczną.

Janusz Kaczyński: Ale teraz nie warto tego wyglądu krytykować.
Zofia Cybulko: W zaleceniach konserwatorskich było, żeby spróbować zamknąć ten rynek ulicą Sienkiewicza, zastawić...

Janusz Kaczyński: Jakąś bramą?

Zofia Cybulko: No niekoniecznie bramą, ale zrobić pierzeję w tym punkcie.
Janusz Kaczyński: Przecież szefowie wydziału dróg i transportu dostaną zawału serca, że ktoś śmie podnieść rękę na pas drogowy ulicy Lipowej. Ja nie widzę tej możliwości.

Mirosław Siemionow: Uważam, że miasto zrobiło milowy krok dzięki stworzeniu placu przed Ratuszem. Bo tyle poprzednich ekip wykazywało się taką słabością, że jedna starsza pani z parasolką mogła zablokować wycinkę drzew. Ta ekipa robi znakomicie, że wzięła się za to. Krytyka też jest potrzebna, ale generalnie to jest wielka rzecz.

Adam Turecki: Okolice Ratusza i kościoła chyba pójdą w dobrą stronę. Natomiast jest to zespół powiązany też z dawnym Rynkiem Siennym. I tam dzieje się trochę niepokojących rzeczy. Wydaje mi się, że usunięcie stamtąd drobnych budyneczków to błąd. Te drewniane pewnie są już próchnem. Ale można postawić tam coś nowego i nie upierałbym się tu nawet przy drewnie. Mogłyby być rodzajem wejść do większego obiektu.

Mirosław Siemionow: Tam już jest wrzask w przestrzeni, tyle różnych form, a jak dojdą jeszcze nowe, no to ręczę wam, że będziemy tam po prostu wyli.
Zofia Cybulko: To, o czym mówi pan Adam, to byłby znowu Disneyland, drugi po Bojarach.

Adam Turecki: Mam tu tekst profesora Dobrońskiego "Grzechy białostockich architektów". I muszę przyznać, że nagrzeszyliśmy trochę od czasów powojennych.
Mirosław Kosicki: Trzeba jedną rzecz też wziąć pod uwagę: ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym daje takie możliwości, że można praktycznie co się chce postawić i gdzie się chce. To działa i na naszą korzyść, i niekorzyść. Naprawdę bardzo trudno jest odmówić warunków zabudowy.

Zofia Cybulko: Podlaski wojewódzki konserwator zabytków, widząc potrzebę nawiązania kontaktu z architektami, zorganizuje jesienią spotkanie architektów i służb konserwatorskich. I mamy nadzieję, że będą to spotkania cykliczne. Takie forum dyskusyjne.

Janusz Kaczyński: Superpomysł. Rewelacja!

Mirosław Siemionow: Jesteśmy za. Coś może z tego jednak wyniknie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny