Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Jarecki: Polonia przegrała z Bełchatowem, ale Jaga sobie z nim poradzi

(ted)
Dariusz Jarecki ostatni mecz w barwach Jagi zagrał w pamiętnym finale Pucharu Polski
Dariusz Jarecki ostatni mecz w barwach Jagi zagrał w pamiętnym finale Pucharu Polski Fot. Gazeta Pomorska
Były gracz żółto-czerwonych Dariusz Jarecki obecnie gra w Polonii Bytom. Jego nowa drużyna uległa na inaugurację ekstraklasy GKS Bełchatów 0:2. W najbliższą sobotę siłę tego zespołu sprawdzi Jaga.

Bełchatowianie przed bieżącym sezonem znacznie zmienili swoją kadrę. Według powszechnej opinii zespół został poważnie osłabiony i skazany jest tylko na walkę o utrzymanie się.

- To prawda, stracili wiele ważnych punktów, ale personalnie nie wyglądają wcale tak źle - przekonuje Jarecki. - W środku grają Janusz Gol i Grzegorz Baran, a więc są to doświadczeni ligowcy. Z przodu jest z kolei na przykład Marcin Żewłakow, którego nazwisko też musi budzić szacunek - dodaje.

Ekipa z Bytomia przegrała w Bełchatowie zasłużenie, będąc zespołem wyraźnie słabszym. Gospodarze zaatakowali od początku zdecydowanie i strzelili gola już w 10. minucie gry.

- Nie jesteśmy jeszcze w najwyższej formie i stąd ten nie najlepszy start - tłumaczy Jarecki. - Zamierzaliśmy grać z kontry, lecz nasza taktyka szybko wzięła w łeb - przyznaje.

Uwaga na skrzydłowych

Bytomianie nie potrafili narzucić swojego stylu gry i wygrać walki w drugiej linii. W porównaniu do ubiegłego sezonu najmniejsze zmiany zaszły właśnie w tej formacji GKS. Z kluczowych graczy środka pola odszedł tylko Patryk Rachwał.

- W meczu z nami dużo akcji szło bokami, na których grali Tomasz Wróbel i Maciej Małkowski - zauważa Jarecki. - To bardzo wybiegani zawodnicy i każdemu obrońcy mogą napsuć sporo krwi - dodaje.

O wiele większego uszczerbku doznała defensywa bełchatowian, w której nie ma już do niedawna pewniaków Dariusza Pietrasiaka i Jakuba Tosika. Mimo to, Polonia nie stworzyła sobie zbyt wielu okazji do strzelenia gola, a jedną z groźniejszych akcji wykonał m.in. Jarecki, uderzając z dystansu.

- Trudno mówić o słabych punktach u rywali, kiedy przegrywa się 0:2. Nam się nie udało, lecz jestem przekonany, że trener Michał Probierz wie doskonale co zrobić, by wygrać w sobotę - uważa Jarecki.

Były pomocnik żółto-czerwonych przewiduje, w jaki sposób trener Maciej Bartoszek ustawi zespół przeciwko Jadze. Jego zdaniem Bełchatów może zastosować wariant długich piłek na Żewłakowa, który bardzo dobrze gra głową.

Napastnik GKS będzie miał za zadanie rozciągać defensywę Jagi i odgrywać piłkę na środek, do pomocników.

- Myślę, że to najbardziej prawdopodobny sposób gry Bełchatowa w Białymstoku. Przeciwko nam też tego próbowali i widać, że mają to nieźle wyćwiczone - zauważa Jarecki.

Widać było zmęczenie

Zdaniem zawodnika Polonii, Jaga nie powinna mieć większych problemów z odniesieniem zwycięstwa. Potencjał piłkarski obu ekip jest po stronie białostoczan, którzy zaimponowali Jareckiemu szczególnie w dwumeczu z Arisem Saloniki.

- Występy w pucharach i podróże spowodowały, że widać było już zmęczenie w bezbramkowym spotkaniu ze Śląskiem we Wrocławiu. Mimo to, z przyjemnością patrzyło się na grę mojego byłego klubu. Szczególnie podobała mi się postawa Macieja Makuszewskiego i Tomasza Kupisza. Fajnie chodzili po skrzydłach i świetnie wkomponowali się w drużynę - ocenia Jarecki.

Według piłkarza Polonii, kolejnym atutem, który ostatecznie przeważy szalę na stronę żółto-czerwonych będzie własny stadion i kibice.

- Jagiellonia u siebie za często nie przegrywa. Tak było jak grałem w Białymstoku i nic raczej się w najbliższym czasie nie zmieni. Postawiłbym, że po ciekawym widowisku wygra mój były klub - kończy Jarecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny