Ekolodzy mieli kamienne twarze i wbite w ziemię oczy. W rękach też trzymali zapalone znicze. Milczeli.
Augustowianie nie byli przyjaźnie nastawieni. Przyszli do doliny, aby protestującym tam od dwóch tygodni obrońcom środowiska powiedzieć prosto w oczy: - Mamy was dosyć, wracajcie do domu! Pozwólcie nam spokojnie żyć i decydować o losie najbliższych!
Ludzie przynieśli ze sobą ponad dwieście krzyży, bo tyle osób zginęło na augustowskich drogach w ciągu ostatnich piętnastu lat, od kiedy trwają starania o obwodnicę. Chcieli je ustawić w obozowisku, ale musieli zmienić plan. Policjanci, w obawie, aby nie doszło do linczu, otoczyli ekologów ścisłym kordonem.
- Do domu! Do domu! - krzyczał tłum. - Zostawcie nas w spokoju. Nie pozwolimy przerwać budowy obwodnicy. Za długo na nią czekaliśmy.
- Ekolodzy nas oszukują - mówił Jerzy Demiańczuk, wiceburmistrz Augustowa, który też trzymał zapalony znicz. - Proponują inny, znacznie gorszy wariant przebiegu trasy.
Ludzie atakowali wszystkich, którzy mieli w ubraniach zielone wstążki. Pluli im pod nogi, wyzywali od najgorszych. Przegonili z lasu Tadeusza Trockiego, rolnika ze wsi Gatne, od którego ekolodzy odkupili kawałek ziemi, by skarżyć pozwolenie na budowę. - Ty judaszu! - rzucili się na rolnika. - Sprzedałeś nas za parę srebrników!
Dostało się też legendzie Solidarności Andrzejowi Gwiaździe, który od kilku dni też koczuje w dolinie.
- Gwiazda zgasła! Gwiazda zgasła! - skandował tłum. - Wracaj do domu.
Ludzie pozostawili krzyże i znicze pod drzewami. Rozeszli się do domów, ale zapowiedzieli, że jeśli budowa zostanie wstrzymana, wrócą. A wtedy pogadają inaczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?