Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej białostoczan popiera Nowoczesną i Kukiz’15. Grunt w mieście traci Platforma Obywatelska

Tomasz Maleta
Marcin Woś
Środowiska, którymi twarzami w mieście są posłowie Krzysztof Truskolaski i Adama Andruszkiewicza zyskują na fali ogólnokrajowego poparcia dla ich ugrupowań. Zastanawia odpływ ankietowanych od Prawa i Sprawiedliwości oraz SLD. Nie dziwi w przypadku PO.

W ubiegłym tygodniu podaliśmy preferencje Podlasian. W regionie, podobnie jak i w kraju, liderem nadal pozostało Prawo i Sprawiedliwość (32,3 proc). Ale w Podlaskiem już tylko z dwuprocentową przewagą nad Kukiz’15. W północno-wschodniej Polsce wrosły też notowania Nowoczesnej. Partia Ryszarda Petru cieszy się dwukrotnie większym poparcie (19 proc.) niż Platforma Obywatelska. Poniżej progu są ludowcy i KORWIN, a w odwrocie ugrupowania lewicowe. W Podlaskiem na SLD chciałoby głosować jedynie 0,4 proc. ankietowanych. Jeszcze mniej zwolenników ma Partia Razem.

Sondaż został realizowany przez „Kurier Poranny” i 17 regionalnych dzienników Polska Press Grupy 10-16 lutego metodą bezpośredniego wywiadu ankieterskiego. Badanie wykonano we wszystkich 16 województwach. Dzisiaj przedstawiamy wyniki, które zostały wyodrębnione tylko dla Białegostoku. Nie zabrakło niespodzianek.

Przede wszystkim co piąty ankietowany nie potrafił wskazać, które z ugrupowań najbardziej odzwierciedla jego preferencje partyjne. Najbardziej odpływ do grona niezdecydowanych odczuły Prawo i Sprawiedliwość oraz SLD. Bo to one w porównaniu z październikowymi wyborami straciły najwięcej. W pierwszym przypadku wiąże się to ze zmianą lidera w mieście, w drugim z całkowitym wypadnięciem poza orbitę rozpoznawalności.

To, że PiS nieznacznie słabnie pokazały już notowania regionalne zaprezentowane przez nas w ubiegłym tygodniu. W Białymstoku spadek jest jednak znacznie większy. Skutek: utrata pozycji lidera wśród ankietowanych na rzecz Nowoczesnej. Trudno jednak przypuszczać, by nagle elektorat na trwale odpłynął od PiS (w końcu w samym mieście ugrupowanie to ma bardzo mocne umocowanie instytucjonalne - większość w radzie miasta). Być może ankietowani, z jakiś powodów w badaniu woleli zaliczyć się jednak do grupy niezdecydowanych. To samo możemy powiedzieć o lewicy, zwłaszcza w kontekście ubiegłorocznej elekcji. W Białymstoku miała bardzo dobry wynik, choć instytucjonalnie - w odróżnieniu od PiS - praktycznie nie istnieje (samotny Wojciech Koronkiewicz w radzie miasta, żadnego przedstawiciela z miasta w sejmiku). Do pełni szczęścia zabrakło tylko przekroczenia przez lewicową koalicję 8-procentowego progu w skali kraju (pewny mandat białostocki przypadł Nowoczesnej). Trudno przypuszczać jednak, by cały ten elektorat w ciągu trzech miesięcy uległ nagłemu wymarciu. Zwłaszcza ten młody, który jesienią dał w miarę dobry wynik lewicy spod szyldu Partii Razem. Z drugiej jednak strony powtarza się stara prawda, że ugrupowania, które nie istnieje w obiegu teleinformacyjnym, w praktyce w sondażach spychane jest na margines.

Jeśli zatem odrzucimy te dwa skrajne spadki notowań w naszym sondażu, to największymi beneficjentami tego zawahania z prawej, jak i lewej stronie są w Białymstoku Nowoczesna i Kukiz’15.

Ewidentnie widać, że poparcie dla obu ugrupowań w mieście jest wypadkową ich postrzegania przez pryzmat ogólnokrajowy. Dobitnie pokazuje to także odpowiedź na pytanie, kto jest liderem opozycji wobec rządów PiS. Najwięcej białostoczan wskazało na Ryszarda Petru i Pawła Kukiza. Tu nadal swoje robi powiew świeżości, obie struktury są nowicjuszami na polskiej scenie politycznej. I to jest jedyny wspólny mianownik między tymi ugrupowaniami na białostockim gruncie. Różnica sprowadza się do ich aktywności.

O ile w przypadku Nowoczesnej nadal możemy mówić o etapie raczkowania (przykładem w przestrzeni publicznej jest otwarcie dopiero w tym tygodniu swojej siedziby), to Kukiz’15 pierwsze kroki ma już dawno za sobą. Sprzyjała temu konsolidacja ruchu odzwierciedlająca się w utożsamianiu go z nurtem spod szyldu Młodzieży Wszechpolskiej, ale też przejęcie od PiS palmy pierwszeństwa w retoryce antyimigracyjnej (ta wyrazistość może być też jedną z przyczyn wzrostu notowań Kukiz’15 kosztem PiS). Takiej aktywności w przestrzeni publicznej zabrakło w przypadku Nowoczesnej. Co prawda poseł Krzysztof Truskolaski pojawił się na demonstracji KOD, ale nie było w tym takiego dynamizmu jak podczas antyimigracyjnych pikiet sygnowanych przez posła Adam Andruszkiewicza.

To skąd zatem aż tak dobre notowania Nowoczesnej? W regionie są one pokłosiem poparcia w dużych miastach, a w samym Białymstoku odpływem wyborców od Platformy. Między tymi partiami następuje najbardziej dynamiczny przepływ zwolenników. A skoro PO cieszy się mniejszym zaufaniem, to zyskuje właśnie Nowoczesna. Szczególnie w stolicy Podlaskiego, która rzutuje na notowania partii w regionie.

Nowoczesna dużo zyskała na sporze o Trybunał Konstytucyjny. Wtedy głos polityków tej partii stał się bardziej słyszalny, stanęli w pierwszym szeregu opozycji, a posłowie Platformy w tym czasie wychodzili z sali obrad Sejmu. Wyborcy liberalni od razu to podchwycili i na efekty nie trzeba było długo czekać. I na razie nie ma widoków, by trend się odwrócił. Dlatego także białostoczanie dopiero na trzecim miejscu widzą Grzegorza Schetynę w gronie polityków pretendujących do roli lidera opozycji. Nie jest to żadne zaskoczenie, bo jeszcze raz się potwierdziło, że nie liczy się liczba mandatów w ławach opozycyjnych, a odczucie opinii publicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny