MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co zrobić z ołtarzem?

tz
Kopiec po ołtarzu na Krywlanach miał być piękną pamiątką po wizycie papieża w Białymstoku. Nie jest. I jeszcze długo nie będzie. Magistrat, który miał się zająć jego uporządkowaniem, nadal nie ma pomysłu, jak miejsce to powinno wyglądać.

Sadzenie krzewów okazało się wielką porażką, a sam kopiec - wysprzątany na czas odbywających się przez ostatni tydzień uroczystości - zwykle przypomina wysypisko śmieci.

Rozjeżdżają zieleń

14 lat historii

Ołtarz papieski stanął na Krywlanach w 1991 roku. Tamte spotkanie z papieżem na lotnisku pamięta pewnie większość białostoczan i mieszkańców Podlasia - uczestniczyło w nim 300 tysięcy osób.
Po uroczystościach ołtarz został częściowo rozmontowany, wielki łuk został przeniesiony do Suchowoli, a część ołtarza - do kościoła na Białostoczku.
O kopcu zapomniano. Urzędnicy przypomnieli sobie o nim w 10. rocznicę wizyty Jana Pawła II w naszym mieście. Architekci przygotowali projekt pamiątkowego kopca. Wydawało się, że teren wokół ołtarza da się szybko uporządkować. Saperzy wysadzili w powietrze betonową ścianę, która stała na zapleczu ołtarza.
Potem gruz został sprzątnięty - i na tym prace się skończyły. Zamiast pomnika mamy tam poligon dla samochodów terenowych i miejsce wszelakich schadzek.

- Ja nadal chciałbym, żeby kopiec był obsadzony zielenią. Posadziliśmy tam już kilkaset krzewów, ale tego wcale nie widać. I nie będzie widać, jeśli nadal na kopiec będą mogły wjechać samochody - mówi Krzysztof Sawicki, wiceprezydent Białegostoku, który zajmował się tematem porządków wokół kopca. - Jest pewna grupa ludzi, jeżdżąca półciężarówkami czy samochodami terenowymi, która najwyraźniej stawia sobie za cel, żeby koniecznie wjechać autem na szczyt kopca!
Ogrodzenia wokół kopca zbudować się raczej nie da, stałoby zapewne bardzo krótko, a i sam pomysł ogrodzenia symbolicznego miejsca i nie wpuszczania tam ludzi, nie wszystkim by się spodobał.

Zapory przeciwczołgowe?

Kolejny pomysł tu wbicie stalowych pali, które umożliwiałyby wjazd na kopiec. - Osiem metrów w ziemi, czterdzieści centymetrów nad ziemią - to chyba powinno zatrzymać każde auto - zastanawia się Krzysztof Sawicki. - To mój pomysł. Bardzo chętnie wysłucham innych. Ale niech to będą pomysły, a nie krytykowanie tego, co ja wymyśliłem.
Co dalej z pozostałościami ołtarza? Urzędnicy przyznają, że teraz nie ma wyjścia i trzeba zrobić na Krywlanach porządek. Ale jak to zrobić, kiedy jedni chcą kopiec powiększyć i podwyższyć, a inni przeciwnie - rozebrać i w jego miejscu ustawić jakąś małą kapliczkę?
- Ja jestem za zostawieniem tak jak jest. I za zielenią. Ale mogę zmienić zdanie, jeśli pojawią się jakieś inne, rozsądne pomysły - zapowiada Sawicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny