Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cmentarz tak, ale nie przy Kleosinie!

Agnieszka Kaszuba
Szkoda byłoby zmarnować to miejsce – mówią Jolanta Koniuch (po lewej) i Danuta Konarska, które chodzą z psami na spacer do lasu.
Szkoda byłoby zmarnować to miejsce – mówią Jolanta Koniuch (po lewej) i Danuta Konarska, które chodzą z psami na spacer do lasu.
Protestowali, protestowali, i wszystko wskazuje na to, że wygrali. Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku, szuka nowej lokalizacji pod cmentarz komunalny. Mieszkańcom Kleosina i Nowego Miasta kamień spadł z serca, bo jest szansa, że Las Turczyński ocaleje.

To bardzo dobre posunięcie. Do tego lasu chodzą całe rodziny, żeby wypocząć. Nie tylko z Kleosina, ale także z Białegostoku - nie kryje radości Jarosław, mieszkaniec osiedla w Kleosinie, który o decyzji prezydenta usłyszał od nas. - To jedyne miejsce w tej okolicy, gdzie można wypocząć na łonie natury.

Pierwszy krok zrobiony

Walka o Las Turczyński trwa już ponad rok. Mieszkańcy cały czas protestowali przeciwko powstaniu tam nekropolii, a tuż przed świętami na biurko prezydenta Truskolaskiego trafiło ponad dwa tysiące podpisów w tej sprawie. Władze miasta zadeklarowały wtedy, że nie będą zwlekać z decyzją, ale muszą najpierw zbadać sytuację.

- Obecnie trwają poszukiwania alternatywnych lokalizacji cmentarza - mówi Tadeusz Truskolaski. - Sprawdzamy możliwość budowy nekropolii w kilku miejscach. Optymalna decyzja, dotycząca wyboru jednej z nich, powinna zapaść w ciągu dwóch miesięcy.

Białostocki magistrat pod uwagę bierze przede wszystkim trzy tereny: w okolicach kościoła pw. św. Andrzeja Boboli w Starosielcach, a także na Pietraszach i w Karakulach. Mieszkańcy Kleosina i Nowego Miasta zaciskają kciuki, aby jedna z nich okazała się miejscem budowy nekropolii. A ta musi powstać jak najszybciej.

Bo miejsca za mało

Cmentarz miejski przy ulicy Wysockiego jest jedyną nekropolią w Białymstoku, na której chowa się zmarłych wszystkich wyznań. Każdego roku odbywa się tam od 800 do tysiąca pogrzebów. Miejsca wystarczy jeszcze na niecałe sześć lat.

Mieszkańcy Kleosina przyznają, że cmentarz jest potrzebny.

- Ale żaden rozsądny człowiek nie pozwoliłby na taką "inwestycję" pod swoim oknem - dodaje Roman Bujnowski, mieszkaniec ul. Kraszewskiego w Kleosinie. - Biorąc pod uwagę, że aby zrobić tu cmentarz, trzeba wyciąć prawie 50 hektarów lasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny