Chińczycy chcą u nas budować

Hotel i SPA oraz odbudowa zniszczonej linii kolejowej pomiędzy Gołdapią i Oleckiem, a wszystko za chińskie jeny – to całkiem realne. Gołdap odwiedziła delegacja zza wielkiego muru.

Hotel po chińsku może w przyszłym roku

– Chińczycy przyjechali do nas na swego rodzaju rekonesans – informuje Marek Miros, burmistrz Gołdapi. – Wraz z prezesem Spółdzielni Turystycznej „Gromada” Romanem Budzyńskim rozmawiali z władzami gminy na temat ewentualnego zagospodarowania dzielnicy uzdrowiskowej.

Szczegółów rozmów jest niewiele, bo jak zaznacza Miros, obowiązuje go tajemnica handlowa. Wiadomo jednak, że chińska firma Covec, której przedstawiciele odwiedzili Gołdap, zastanawia się nad wybudowaniem hotelu. Miałby on powstać nad jeziorem, najprawdopodobniej już w przyszłym roku. Firma z Dalekiego Wschodu miałaby współpracować ze Spółdzielnią Turystyczną „Gromada”, która wykupiła działkę nad jeziorem. Jak przyznaje burmistrz Miros, w bardzo atrakcyjnym miejscu.

Do budowy hotelu droga jeszcze, niestety, daleka. Gmina musi w tym miejscu doprowadzić media. Od tego zależy termin rozpoczęcia prac budowlanych. Na razie ogłoszony został przetarg.

Jest szansa na wznowienie połączeń Gołdap – Olecko

Przedstawiciele firmy Covec to nie jedyni goście z Dalekiego Wschodu, którzy ubiegły weekend spędzili na północy Mazur. Z Chin przyjechała również delegacja rządowa reprezentująca największe firmy branży kolejowej, Grupa Chiny Południe i Grupa Chiny Północ. Przybyli oni na zaproszenie Ministerstwa Infrastruktury i rozmawiali z władzami miasta na temat inwestycji kolejowych na tym terenie.

– Władze Gołdapi zabiegają o reaktywację połączeń na odcinku Olecko – Gołdap – tłumaczy Marek Miros. – Prowadzimy w tej sprawie rozmowy, ale to za wcześnie, żeby coś konkretnego w tej sprawie powiedzieć.

To na razie tylko plany

Jeżeli brać pod uwagę jedynie atmosferę, jaka panowała podczas chińskiej wizyty, szanse zarówno na budowę hotelu, jak i reaktywację połączeń kolejowych, są bardzo duże. Jednak górę biorą kwestie ekonomiczne.

– Naszym gościom w Gołdapi bardzo się spodobało – przyznaje Marek Miros, zastrzegając jednocześnie, że na razie jest jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretnych efektach ewentualnej współpracy.