Sylwetka
Sylwetka
Jarosław Borowski urodził się 4 listopada 1972 r. w Bielsku Podlaskim. Tu ukończył II LO im. Bronisława Taraszkiewicza. Z wykształcenia jest ekonomistą, absolwentem warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej. Tam też ukończył studia podyplomowe z "zarządzania wartością klienta".
Od czasów studiów pracował w Unibudzie (obecnie Danwood) jako marketingowiec i specjalista od inwestycji kapitałowych. Do jego zadań należało m.in. wprowadzenie a potem wycofanie spółki z Giełdy Papierów Wartościowych. Był kierownikiem oddziału bielskiej firmy w szkockim Edynburgu.
W 1998 roku zdobył także tytuł mistrza Polski w scrabble.
W samorządzie dotychczas nie pracował. Mandat radnego sprawował po raz pierwszy jako przedstawiciel Koalicji Bielskiej - ugrupowania kojarzonego głównie z mniejszością białoruską.
Jeszcze komisarzem nie jestem - podkreślał podczas sesji Jarosław Borowski. - Nie zabiegałem o tę posadę, ale postanowiłem ją przyjąć, gdy mi ją zaproponowano.
Borowski przejmie obowiązku burmistrza, gdy powierzy mu je premier Donald Tusk. Zgodnie z przepisami rada musiała głosować nad wygaszeniem mandatu Borowskiemu, by ten mógł ubiegać się o to stanowisko.
- Rada nie może zmusić radnego do pełnienia mandatu - mówiła mecenas Joanna Kamieńska. - Uchwała tylko potwierdza coś, co się już wydarzyło, czyli złożenie mandatu radnego.
Radni wygasili mandat Borowskiemu 14 głosami "za" przy 5 wstrzymujących się.
Wcześniej zadecydowali też, że p.o. burmistrza będzie zarządzał miastem aż do jesiennych wyborów samorządowych. Rada przyjęła bowiem uchwałę, w której rezygnuje z przeprowadzenia wyborów przedterminowych, które mogłyby się odbyć w terminie trzech miesięcy od wygaszenia mandatu zmarłego burmistrza (czyli mniej więcej do końca lutego).
- Gospodarza miasta powinni wybrać mieszkańcy, bo to w ich ręce powinniśmy złożyć los Bielska. Nie kwestionuję kompetencji Borowskiego, ale niech stanie do wyborów z innymi kandydatami - mówił przeciwny tej decyzji były wiceburmistrz Mirosław Gołębiowski, radny SLD.
- Jeszcze dwa dni temu myślałem, że jak na komisarza będzie wyznaczony ktoś z Bielska, to zagłosuję przeciw wcześniejszym wyborom. Ale przez ten czas od swoich wyborców dostałem kilkadziesiąt telefonów, w których zobowiązali mnie oni do głosowania za wyborami - mówił Ignacy Grzybowski, radny Prawicy Jedność.
Większość radnych uważała jednak, że przedterminowe wybory byłyby niepotrzebne. - Naciski polityczne zawsze były i będą. Albo ktoś się boi i im poddaje, albo zostaje przy swoim zdaniu. Ja się nie boję - mówiła wiceprzewodnicząca rady Bożena Zwolińska z Naszego Podlasia.
- Jeszcze niedawno mówiliśmy, że miastu po śmierci burmistrza grozi paraliż. Dziś mówimy, że potrzebujemy spokoju - argumentował wiceprzewodniczący Andrzej Roszczenko z Koalicji Bielskiej. - Gdyby były przedterminowe wybory, to już czekałaby nas kampania wyborcza. Kolejne gierki, SMS-y, telefony. Potem wybory i po nich znów kolejna kampania przed wyborami jesiennymi. Czy tego chcemy dla naszego miasta w nadchodzącym roku?
Wiceprzewodniczący Andrzej Roszczenko przyznał na sesji, że to Koalicja Bielska dostała propozycję wyznaczenia kandydata na komisarza. I wybrała Jarosława Borowskiego. Nie zdradził jednak, kto tę propozycję politykom KB złożył. Ostatecznie rada przyjęła uchwałę o rezygnacji z przedterminowych wyborów 12 głosami "za" przy 9 przeciwnych.
Powołanie komisarza może oznaczać zakończenie współpracy z dotychczasowymi zastępcami burmistrza, którzy obecnie są na wypowiedzeniu.
- Komisarz nie prowadzi polityki kadrowej i nie dobiera sobie zastępców, bo zgodnie z przepisami pełni swoją funkcję jednoosobowo - przyznawał Borowski. - Byłbym jednak samobójcą, gdybym rezygnował z dobrych ludzi i doświadczonych pracowników.
Zapowiedział też, że po powołaniu na urząd spotka się z pracownikami magistratu, by ustalić z nimi zasady współpracy. Jednak dotychczasowi zastępcy burmistrza już zapowiedzieli, że ze stanowisk odchodzą.
- Wygaśnięcie mandatu burmistrza jest równe z zakończeniem mojej pracy w urzędzie. Dla mnie ten okres już się zakończył - mówiła Walentyna Szymczuk.
- Dzięki naszej pracy, w tym trudnym czasie po śmierci burmistrza, w mieście nie było paraliżu - mówił Jan Radkiewicz. - Dziś się okazało, że teraz do urzędu miasta przejdzie pewien układ rządzący dotąd w powiecie. Mnie nowy komisarz zwalniać nie będzie musiał. Odejdę sam.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?