Białostoczanie napadli na Czeczenów. Zasiądą na ławie oskarżonych

Pobicia, napaść słowna, znieważenie z powodu przynależności narodowej. W tym miesiącu do białostockich sądów trafiły dwa akty oskarżenia dotyczące ataków na obywateli Federacji Rosyjskiej narodowości czeczeńskiej.

W pierwszym z nich prokuratura Rejonowa Białystok-Północ oskarżyła trzech białostoczan o publiczne znieważenie dwóch kobiet narodowości czeczeńskiej. 25 sierpnia 2013 roku w Białymstoku mieli krzyczeć w kierunku Czeczenek wulgarne słowa i pokazywać obraźliwe gesty. Ponadto jeden z oskarżonych splunął pokrzywdzonej w twarz.

- Oskarżeni nie przyznają się i twierdzą, że to nie oni znieważali kobiety - mówi Anatol Pawluczuk, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.

Białostoczanie mają dozór policji i zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi. Teraz ich sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Białymstoku. 35-, 33- i 28-latkowi grozi do trzech lat więzienia.

Z kolei pięć lat więzienia grozi oskarżonym o udział w pobiciu Czeczena na ul. Tuwima oraz zniszczenie mienia.

Chodzi o sześciu mężczyzn w wieku od 18 do 31 lat. Według ustaleń śledczych, w czerwcu tego roku, obrzucili pokrzywdzonego butelkami i kamieniami. Usiłowali uderzyć go młotkiem i rękoma.

Później z pobudek ksenofobicznych zaatakowali trzy inne osoby narodowości czeczeńskiej. Mieli wybić szyby w ich mieszkaniu, rzucając w nie młotkiem, butelkami, ceramiczną pokrywą od spłuczki. Odłamki szkła raniły dwumiesięczne dziecko.

Prokuratura podkreśla, że narazili dziewczynkę na bezpośrednie niebezpieczeństwo co najmniej ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Dwóch mężczyzn oprócz stosowania przemocy i spowodowania strat materialnych, odpowie przed Sądem Okręgowym w Białymstoku, również za posiadanie marihuany. Jak ustaliliśmy, generalnie nie przyznali się do winy.

- Wobec pięciu oskarżonych zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Przebywają oni nadal w areszcie - informuje Adam Kozub z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.