W sobotę rano wyjeżdża do stolicy. Razem z nim kilkudziesięciu białostockich uczniów. W Warszawie w samo południe rozpoczną się uroczystości żałobne, upamiętniające wszystkie ofiary smoleńskiej katastrofy.
- Bierzemy ze sobą flagi, znicze. Tak trzeba - mówi Paula Sadowska, uczennica szkoły przy ul. Zwycięstwa.
Stąd do Warszawy wyjeżdża dziesięcioosobowa delegacja. Na podjęcie decyzji młodzież miała w środę zaledwie kilka godzin. - Ja musiałam się zdecydować w ciągu pięciu minut. Ale wiem, że powinnam być w Warszawie dla tych ludzi - dodaje inna z uczennic ZSP nr 1, która też jedzie do stolicy.
Młodzi ludzie o sobotniej tragedii dowiedzieli się przede wszystkim z mediów. - Kiedy się przebudzałem, usłyszałem w radiu, że jest tragedia. Że coś się dzieje z Lechem Kaczyńskim, że chyba wszyscy nie żyją. Od razu się zerwałem na nogi, zaalarmowałem rodzinę - wspomina Szymon Ndozi.
Potem był cały weekend przed telewizorem, przy radiu. - Straciliśmy ludzi, ważnych dla naszego kraju, których trudno będzie zastąpić - nie ma wątpliwości Małgorzata Wnorowska, z ZSP przy Zwycięstwa.
- Mieszkam niedaleko domu Krzysztofa Putry. Często go widywałem. Teraz najbardziej żal mi jego rodziny, która została sama - dodaje Szymon.
- To dobrze, że w sobotę będziemy w Warszawie. To większe przeżycie niż oglądanie transmisji w telewizji - dodaje Paweł Dziedziejko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?