Chodzi o kamienicę, w której przed wojną mieściła się ochronka dla dzieci żydowskich. Po wojnie stała się czynszowym budynkiem komunalnym. Z początkiem ubiegłego roku, na mocy decyzji rządowej Komisji Regulacyjnej, została przekazana Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, która sprzedała budynek prywatnej osobie. Przez cały czas trwania procedur administracyjnych i negocjacji niepewny był los lokatorów, trzech kobiet samotnie wychowujących dzieci i dwóch emerytek. Przez dłuższy czas nie płaciły czynszów, groziło im odcięcie wody.
- Potem sytuacja się unormowała - mówi Małgorzata Zakrzewska, jedna z lokatorek. - Otrzymałyśmy dodatki mieszkaniowe i z pomocą miasta jakoś udawało nam się regulować comiesięczne opłaty.
Od początku wiadomo było jednak, że budynek jest w tragicznym stanie technicznym. Nie ukrywa tego nawet Zakrzewska. - Podłoga w kuchni i pokoju ugina się i trzeszczy. W każdej chwili grozi zawaleniem - mówi.
Dlatego rozumie, że remont jest konieczny. Zapis o ewentualności opuszczenia lokalu w takim przypadku znajduje się zresztą w umowie najmu. - Ale chyba powinnyśmy zostać poinformowane, co mamy ze sobą zrobić, czy będziemy mogły wrócić - zastanawia się Zakrzewska.
Pełnomocnicy właścicieli kamienicy przekonują, że remont nie tylko był absolutnie konieczny, ale także wynikał ze zobowiązań podjętych w chwili kupna. Przyznają, że trzech lokatorek, które otrzymały wypowiedzenia, nie zamierzają przyjąć po zakończeniu prac.
- Nie otrzymujemy od nich ani grosza, jedyne pieniądze za czynsz to dodatki mieszkaniowe, a w dodatku nie spłacają zadłużenia, do czego się zobowiązały - twierdzą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?