Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bednarska czeka na kanalizację. Ale urzędnicy mają ważniejsze sprawy

fot. Wojciech Oksztol
To wstyd, by w XXI wieku w centrum metropolii nie było kanalizacji – denerwuje się Anna Michałowska, mieszkanka ulicy Bednarskiej
To wstyd, by w XXI wieku w centrum metropolii nie było kanalizacji – denerwuje się Anna Michałowska, mieszkanka ulicy Bednarskiej fot. Wojciech Oksztol
To skandal, żeby w centrum miasta nie było kanalizacji. Chodzimy, pytamy, nikt nam nie chce pomóc. Sąsiedzi mają, my zostaliśmy sami - mówi Anna Michałowska, mieszkanka ulicy Bednarskiej. Magistrat zapowiada, że problemem się zajmie. Ale dopiero za dwa lata.

Bez kanalizacji jest tu siedem domów. To mało, dlatego urzędnicy nas zbywają - żali się Anna Michałowska. - Nie potrafią powiedzieć, czy i kiedy możemy liczyć na remont.

Pani Anna od dziewięciu lat mieszka przy Bednarskiej. To mała ulica niedaleko Galerii Białej. Wąska, pełna dziur, a po deszczu zamienia się w bajoro. Zdaniem mieszkańców, jest jedyną w okolicy, która nie ma kanalizacji.

- Ciągle korzystamy z szamba. Nie dość, że wywóz nieczystości drogo nas kosztuje, to latem nam bardzo brzydko pachnie - mówi pani Anna.

- I w dodatku bez kanalizacji nie można zrobić porządnej drogi - dodaje Dorota Bojer, mieszkanka Bednarskiej. - Co jakiś czas tylko wysypują nawierzchnię tłuczniem. Co z tego, kiedy i tak deszcz to zaraz rozmywa.

Na drodze zależy wszystkim mieszkańcom. Jednak odprowadzanie nieczystości to problem tylko kilku domów. Sąsiedzi pań, którzy mieszkają naprzeciwko, jeszcze w latach osiemdziesiątych podłączyli się do kanalizacji przy ulicy Dojlidzkiej, równoległej do Bednarskiej. - My też chcieliśmy tak zrobić, ale okazuje się, że takie podłączenia są dziś nielegalne - opowiada pani Dorota.

W zeszłym roku mieszkańcy, by wybudować brakującą kanalizację, założyli komitet. Chcieli sami zebrać część pieniędzy. Miasto miało im dołożyć.

- Nic z tego nie wyszło, bo jak przekonać tych, co mają już jakieś podłączenie, żeby wyłożyli kasę? No i kto, i po ile miałby się składać? - mówi pani Dorota.

I tak szansa na dofinansowanie przepadła. Mieszkańcy są załamani, bo teraz muszą czekać, aż remontu podejmie się urząd miejski. A okazuje się, że to może potrwać.

- Jak byłam ostatnio w magistracie, usłyszałam od urzędników, że są teraz ważniejsze inwestycje, jak przebudowa Piasta czy Andersa. A przecież koszt modernizacji naszej ulicy to mało w porównaniu do tamtych dużych wydatków - uważa pani Anna.

- Tej ulicy nie ma ani w projekcie unijnym, ani w planach na najbliższe lata - przyznaje Krzysztof Kita z białostockich wodociągów. - A dopóki nie ma projektu, nie da się oszacować kosztów.

Zdaniem urzędników, ważniejsze jest jednak, by najpierw zrealizować projekty, na które magistrat dostał pieniądze z Unii.

- Natomiast budowa wodociągu na ulicy Bednarskiej wpisana została do programu porządkowania sieci miejskiej - mówi Dariusz Korolczuk z biura komunikacji społecznej.

Miasto prace planuje rozpocząć w 2010 lub 2011 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny