MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Artur Płatek: Jagiellonia może wygrać

Tomasz Dworzańczyk
Artura Płatka nie dziwią dobre wyniki żółto-czerwonych
Artura Płatka nie dziwią dobre wyniki żółto-czerwonych Fot. Wojciech Oksztol
Zawsze wiedziałem, że ten zespół ma potencjał - mówi Artur Płatek, były trener Jagiellonii Białystok, obecnie szkoleniowiec Cracovii Kraków

Kurier Poranny: Na inaugurację wiosny w ekstraklasie pański zespół wygrał z Piastem Gliwice 1:0. Teraz ze śląską drużyna zmierzy się Jagiellonia. Kto według Pana jest faworytem tego spotkania?

Artur Płatek: Myślę, że szanse obu drużyn są równe. Piasta cechuje typowo śląski charakter, który spowoduje, że ci chłopcy nie odpuszczą nawet na moment i będą walczyć na całego od pierwszej do ostatniej minuty meczu. Jagiellonia z kolei w pierwszych kolejkach wiosny spisuje się naprawdę nieźle i uważam, że jest w stanie wywieźć z Wodzisławia trzy punkty.

Na kogo trzeba uważać w zespole z Gliwic? Nie ma tam chyba jakichś większych indywidualności?

- Owszem, Piast nie ma może wielkich gwiazd, ale trzeba zwrócić uwagę na Marcina Bojarskiego, którgo znam jeszcze ze współnych występów w Rakowie Częstochowa. Niewiele zabrakło, żebym był teraz jego trenerem w Cracovii, ale tuż przed moim przyjściem do Krakowa rozwiązał kontrakt z tym klubem. Osobiście, mam o nim jak najlepsze zdanie.

Wystarczy więc wyłączyć Bojarskiego z gry i trzy punkty pojadą do Białegostoku?

- Niezupełnie, bo tak jak mówiłem, w Piaście są bardzo ambitni ludzie. Jagiellonia nie może się przestraszyć podejścia do meczu zespołu z Gliwic, bo na pewno zawodnicy tego klubu wyjdą bardzo zdeterminowani.

Jest Pan zaskoczony, że żółto-czerwoni spisują się wiosną dużo lepiej, niż jesienią?

- Nie, bo zawsze wiedziałem, że ten zespół ma potencjał. Jesienią kilka razy zabrakło trochę szczęścia do większej zdobyczy punktowej. Po zimowych transferach Tomasza Frankowskiego i Kamila Grosickiego, Jaga wzbogaciła siłę ofensywną, no i doszedł Bruno.

Akurat ten ostatni zawodnik byl już w składzie drużyny, którą przed rokiem Pan prowadził.

- To prawda, ale wówczas przyszedł do nas krótko przed startem rozgrywek i był totalnie nieprzygotowany do sezonu. Sił wystarczało mu co najwyżej na 20 minut. Teraz przepracował okres przygotowawczy i widać tego efekty. W każdym razie, od początku wierzyłem w jego umiejętności.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny