Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ania ma 26 lat. Choruje na białaczkę. Pomóż jej wyzdrowieć

Małgorzata Bazyluk
Oddanie krwi to tak mało! Jak ukłucie komara - przekonują Ania Poterała (z prawej) i Agnieszka Zakrzewska, organizatorki akcji.
Oddanie krwi to tak mało! Jak ukłucie komara - przekonują Ania Poterała (z prawej) i Agnieszka Zakrzewska, organizatorki akcji. Fot. Wojciech Oksztol
Ania Rogalska ma 26 lat. Choruje na białaczkę po poprzednim leczeniu nowotworu kości. Teraz jest w trakcie 13 chemioterapii. Ale jak najszybciej potrzebuje dawcy szpiku kostnego. Jej brat został wykluczony jako dawcy. Koleżanki zorganizowały akcję pomocy Ani.

Ania urodziła się i mieszkała w Białymstoku. Trzy lata temu zaczęły się jej problemy ze zdrowiem.

- Na ręce, na wysokości łokcia, wyrósł mi guz - wspomina Ania Rogalska. - Początkowo pomyślałam, że się w coś uderzyłam. Ale guz nie znikał.

Ania poszła do lekarza. Pierwszy lekarz kazał obserwować narośl. Drugi, do którego poszła po miesiącu natychmiast zlecił szczegółowe badania.

- Nawet nie pomyślałam, że to może być nowotwór - przyznaje Ania. - Pierwsze badania jednak potwierdziły najgorsze.

Zaczęły się pobyty w szpitalu, operacje, nawrót choroby, w sumie 11 cykli chemioterapii.

- Typ nowotworu, który miałam dotyka dzieci i kończy się amputacją - tłumaczy Ania. - Lekarze uratowali moją rękę. Po operacji regularnie ją rehabilitowałam. Niestety wielu czynności już nie mogę wykonywać.

Korzysta z życia i zalicza

Po przejściu nowotworu kości Ania skupiła się na zachowaniu zdrowia. Zaczęła o siebie dbać, spacerować, rozpoczęła psychoterapię. Stosowała dietę wegetariańską, codziennie piła świeże soki z warzyw.

- Dlatego zmieniający się kolor skóry początkowo nie wzbudził we mnie żadnych podejrzeń - mówi Ania. - Czułam się jednak tak słaba, że postanowiłam zrobić badania krwi.

Wyniki były złe. Lekarz od razu skierował białostoczankę do szpitala. Ale... to był ostatni tydzień przed sesją egzaminacyjną.

- Otrzymałam diagnozę: ostra białaczka szpikowa wtórna. Wtórna, czyli konsekwencja poprzedniego leczenia. Dostałam przepustkę na sesję. Udało się zaliczyć.

Szukamy dawcy!

Ania jak najszybciej potrzebuje przeszczepu szpiku. Jedyny brat został wykluczony jako dawca. Pomocne okazały się koleżanki chorej.

- To był impuls. Musiałyśmy coś zrobić - tłumaczą Anna Poterała i Agnieszka Zakrzewska, które zorganizowały akcję szukania dawcy szpiku dla swojej koleżanki. - Ile czasu to robimy? Dwa tygodnie. Bo nie ma na co czekać. Czas ucieka.

W tym czasie przyjaciółki znalazły sponsora, który zapewni odczynniki do badań. Teraz szukają dawców szpiku i krwi.

- Nie widziałyśmy się z Anką 15 lat. Przez przypadek dowiedziała się, że jestem chora, zdobyła kontakt do mnie i stanęła na rzęsach, żeby mi pomóc! - mówi wzruszona Ania. - Ale dzięki tej akcji można pomóc nie tylko mnie. Będę szczęśliwa, jeśli uratujemy choć jedno życie!

W piątek w Centrum Krwiodawstwa przy ul. Skłodowskiej-Curie w godz. 8-15 odbędzie się akcja zbiórki próbek krwi do badania zgodności szpiku kostnego. Natomiast w niedzielę pod Parafią Miłosierdzia Bożego przy ul. Radzymińskiej 1 odbędzie się zbiórka krwi w godz. 8.30-14.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny