Zlote Klucze: Wielka gala wkrótce. Przepytujemy kandydatów do Złotych Kluczy

O Białymstoku, autorytetach i marzeniach mówią kandydaci do nagrody "Porannego". Dziś rozmawiamy z pierwszą czwórką. Opinie następnych nominowanych poznamy wkrótce.

Kurier Poranny: Co by Pani chciała?

Elżbieta Karczewska, prezes Białostockiego Towarzystwa Esperantystów: Moim marzeniem jest, by udał się kongres esperanto. Wyzwanie jest wielkie. Chcę honorowo zakończyć drugi etap w swoim życiu: etap pracy zawodowej. Kiedy już będę na emeryturze, mam nadzieję, że znajdę czas na to, by skorzystać ze wszystkich kontaktów w świecie, które nawiązałam dzięki esperanto. Chcę jak najwięcej podróżować. Marzę też o tym, by wszyscy moi przyjaciele mówili w języku esperanto.

Kto jest Pani autorytetem?

- Kiedyś powiedziałam: Balcerowicz musi wrócić. I teraz jestem gotowa to powtórzyć. Zazdroszczę mu zorganizowania i konsekwencji. Nigdy nie słyszałam, by zmienił zdanie, lawirował. Miał określony cel i szedł do przodu. Nie poddawał się.

Mówisz Białystok - co myślisz?

- Moje miasto rodzinne. Tu wyszłam za mąż, tu urodziły się moje dzieci, tu skończyłam studia i spędziłam całe dorosłe życie. Co prawda w Białymstoku się nie urodziłam, ale myślę o nim z miłością.

Kurier Poranny: Co by Pan chciał?

Kuba Dąbrowski, fotograf, autor wielu wystaw indywidualnych w kraju i na świecie: Chciałbym się zdrowo i szczęśliwie zestarzeć. Chciałbym zrobić coś dobrego. Chciałbym mieć psa.

Kto jest Pana autorytetem?

- Grzegorz Dąbrowski (zbieżność nazwisk przypadkowa) i pan Jasiński od fizyki.

Mówisz Białystok - co myślisz?

- Semper fidelis, jak w piosence PiH-a. Dziesięciny. Elektryczna. Młynowa. III LO. Filharmonia. Deskorolka. Jagiellonia. Galeria Arsenał.

Kurier Poranny: Co byś chciał?

Damian Dzienis, ośmioletni bohater, w czasie pożaru uratował dom: Jak dorosnę, chciałbym być rolnikiem. Zajmowałbym się gospodarstwem. Teraz? Chciałbym mieć komputer. Mógłbym grać w swoje ulubione gry i odrabiać na nim lekcje. Marzę też o klockach lego i papudze. Takiej kolorowej, która powtarzałaby wszystko, co mówię. Nauczyłbym ją najpierw słów "dziękuję" i "proszę".

Kto jest Twoim autorytetem?

- Dziadek, mama, tata i pani ze szkoły: Helenka Borowska. Ona uczy fajnych rzeczy: pisać, czytać, liczyć, śpiewać...

Mówisz Białystok - co myślisz?

- Ze szkoły często przyjeżdżamy do Białegostoku na wycieczki: do kina, teatru, Fikolandu. Lubię tu jeździć. Chciałbym się tu kiedyś uczyć, ale mieszkać wolę na wsi.

Kurier Poranny: Co by Pan chciał?

Jacek Bromski, reżyser, twórca trylogii "U pana Boga...": Skończyć budowę domu na wsi. Chcę mieć taki zakątek otoczony lasami, spokojny. By słońce rano wstawało i wieczorem zachodziło w tym samym miejscu. To moja tęsknota do naturalnego porządku. Podobne marzenia ma wielu ludzi, stąd popularność moich filmów. Niestety, domek nie będzie na Podlasiu, bo to trochę za daleko, by wyjeżdżać tam na weekendy.

Kto jest Pana autorytetem?

- Jan Paweł II. To człowiek, który zrozumiał, po co przyszedł na świat, potrafił to rozpoznać i poświęcić temu całe swoje życie. Bo każdy człowiek po coś się na tej ziemi znajduje. Ci, którzy potrafią się skupić i zajrzeć w głąb siebie, osiągają spokój i spełnienie. Myślę, że w tym Jan Paweł II jest niedoścignionym wzorem.
Jako filmowiec szukam swoich mistrzów. To był z jednej strony Fellini, z drugiej Woody Allen.

Mówisz Białystok - co myślisz?

- Serdeczni, dobrzy, gościnni ludzie. Myślę: piękna ziemia, wspaniałe krajobrazy. Myślę: kolebka polskości.